iMag Weekly, czyli moje pisanie trochę poważniej

Zaczęło się całkiem niewinnie.

Przy okazji przygotowywania nowej odsłony strony iMagazine poznaliśmy się z większością zespołu. Wspaniałego, kreatywnego zespołu, z którym ciężko się nudzić… I właśnie jeden pomysł wciągnął mnie trochę bardziej niż tylko do poziomu linijek kodu.

Najnowszy projekt iMagazine, czyli iMag Weekly to tygodnik (no shit Sherlock), w którego środku zawsze znajdzie się kilkanaście tekstów na przeróżne tematy. Od gier i aplikacji, przez recenzje sprzętu czy muzyki, po felietony na poważne tematy.

Pierwszy numer dostępny jest tutaj: [klik] i żeby móc przeczytać teksty znajdujące się w środku, wystarczy się zarejestrować.

Prawdziwa perełka jednak znajduje się w drugim wydaniu, które ujrzało światło dzienne zaledwie dziesięć godzin temu, a jest nią mój tekst, którym właśnie się chwalę, dotyczący oczywiście Battlefield 1, bo nic innego w mojej głowie w ostatnich dniach nie ma.

Jest to dla mojego pisania zupełnie nowy rozdział i strasznie się stresuję tym, jaki będzie odbiór – tu już się przyzwyczailiście do mojego pisania i raczej stałe grono czytelników tu zagląda. A na iMagazine? To zupełnie inna bajka!

Na szczęście podobno dałam radę, o czym możecie przeczytać klikając poniżej.

Do drugiego wydania udało mi się (prawie siłą!) zachęcić Angelikę Borucką do napisania o swojej miłości – Battlefield. To kolejny głos kobiecy w naszej redakcji, i pierwszy płci pięknej, który wypowiada się tak zdecydowanie na temat „poważnych” gier komputerowych. Podpowiem tylko, że jej słowa zachęciły mnie do powrotu do świata Battlefield, którego pole bitwy opuściłem tak dawno temu.

iMag Weekly – Wydanie 2 już jest!

Dlaczego jednak bezpośrednio nie dzielę się tekstem?

Bo iMag Weekly (poza pierwszym numerem) dostępny będzie jedynie dla subskrybentów. Dostęp na miesiąc kosztuje 10 PLN, a na rok 100 PLN, w tej cenie macie do czytania wszystkie stare wydania oraz te, które ukażą się przez czas trwania subskrypcji.

Jeśli jesteście fanami Apple, lubicie czytać o nowinkach i technologiach, a dobre felietony rozgrzewają Wasze serca – nie zastanawiajcie się, sięgnijcie chociaż po pierwszy rozdział.

A ja z tego miejsca obiecuję, że na jednym tekście się nie skończy i nie będę pisać jedynie o grach!

piątek
13.05.2016
12
0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

„Prawdziwa perełka jednak znajduje się w drugim wydaniu, które ujrzało światło dzienne zaledwie dziesięć godzin temu, a jest nim mój tekst, którym właśnie się chwalę, dotyczący oczywiście Battlefield 1, bo nic innego w mojej głowie w ostatnich dniach nie ma.” = ah ta skromność :D Ale trzeba przyznać, że jest się czym chwalić, bo to nie lada osiągnięcie.
Gratuluję sukcesów, iMagazine dla mnie zawsze było takim wyznacznikiem jakości jeśli chodzi o teksty o Apple i nie tylko, a teraz ty dołączyłaś do jednej z najbardziej szanowanych przeze mnie ekip, gratulacje! :D

Jak mi Redaktor Naczelny wali komplementy, to się pozbywam skromności ♥ No i kurde, wiem, że ten tekst jest dobry – co poradzić? :D Szkoda, że go nie czytaliście.

Dzięki! Powiem Ci, że ja szczerze w świecie Apple nie siedziałam nigdy i o iMagazine usłyszałam dopiero, jak się do nas zgłosili o nową stronę, ale teraz nam się świetnie razem pracuje, dobrze mi się ich czyta i to naprawdę zaszczyt móc dołączyć do Weekly. A jak będę grzeczna to i na iMagazine ;) Jaram się, już mówiłam?

Łe, no to każdy by się pozbył skromności, skoro RedNacz wali komplimenta :P
Ja iMagazine czytam od dawna, oglądam ich streamy w iChwila jak są premiery Apple i nie ukrywam, bardzo lubię tę ekipię. Nie dziwię się, że się jarasz, życzę ci powodzenia i muszę przyznać, zazdroszczę sukcesu :P Ale pozytywnie zazdroszczę i życzę dalszych sukcesów! :D

No to co tam masz cytat, to przecież Naczelnego Weekly ;D tak, że wiesz. No cholera :D zainwestuj w suba jak ich czytasz, bo weekly to naprawdę dużo fajnych i ciekawych treści :D Jak nie teraz, to za miesiąc czy coś – bo dostęp jest do archiwalnych wszystkich + tych, które wyjdą podczas trwania subskrypcji, więc jest co czytać.

Stream też ostatnio oglądałam. Na następnym już Ci pewnie będę mogła pomachać :P

Dzięki, dzięki!

W pierwszym numerze też fajne rzeczy ;) generalnie co kocham w Weekly – to że parę osób pisze o swoich pasjach, co jest genialne!

Musze pogratulować, bo to naprawdę duży krok. I sukces, chociaż sukces (podobno) oznacza więcej pracy. Myślę, ze to też jest takie małe marzenie wielu blogerów, pisać w jakimś magazynie.
Życzę wielu dalszych sukcesów i owocnej pracy :)

Dzięki! Powiem Ci, że tak, pewnie tak, trzeba bardziej panować nad tekstami i trochę poważniej brać deadline’y, ale z drugiej strony, będę tam mogła sobie popisać o rzeczach, którymi nie koniecznie chcę zanudzać czytelników tu – przecież jakby były trzy wpisy pod rząd o Battlefield 1 to wszyscy by oszaleli :D i nie z radości. A tak to mam odskocznię, tu nie będę się powtarzać, a tam to coś nowego. Idealnie.

Nigdy nie myślałam, żeby się dostać do czegoś takiego – kiedyś miałam szansę na jednorazowy wpis na portalu, ale w sumie chyba stchórzyłam. Bo ja się nadal trochę cykam, jak mnie ma dużo osób przeczytać.

Trzeba działać ;) też się cykam, strasznie. Nie wiem ile osób przeczytało mój tekst i co o nim myślą, to coś innego niż tu, bo tu jest mój plac zabaw, a tam już jest tak dorosło.

Rozkręcasz się z pisaniem, więc jesteś na najlepszej drodze!