Blue Balliett — „W pogoni za Vermeerem” (Recenzja książki)

W pogoni za Vermeerem to drobna książeczka, zaledwie dwieście stron. Klasyczny przedstawiciel literatury młodzieżowej – dwójka nastoletnich dzieci, przypadkowo łącząca ich przyjaźń i zagadka w tle.

Petra i Calder mieszkają na tej samej ulicy i chodzą do tej samej szkoły. W chwili kiedy ich poznajemy są po prostu szkolnymi znajomymi. Jest początek roku szkolnego, panna Hussey to niekonwencjonalna nauczycielka z gimnazjum, do którego uczęszczają, rozpoczyna zajęcia słowami „List umarł” i zaczyna rozmawiać z uczniami na temat listów, tych prawdziwych, wysyłanych pocztą. Czy komuś trafił się jakiś tajemniczy list? Po czym poznać, że list jest inny od zwyczajnych? Petra z zamiłowaniem do panny Hussey i książek od razu podchwytuje temat, Calder, choć daleko mu do kujona jest też zaciekawiony…

Serią przypadkowych z pozoru zdarzeń dochodzimy do skradzionego obrazu Vermeera, do rozmów o sztuce, do włamań do muzeów i tajemniczych listów publikowanych na łamach gazety. Jest to opowieść o zbiegach okoliczności, o zdolności czytania pomiędzy wierszami i otworzeniu się na rzeczy wybiegające poza nasze rozumienie.

Świetna historia! Pozwoliła mi zakochać się w Vermeerze.

#10. W pogoni za Vermeerem

#10. W pogoni za Vermeerem

Autor: Blue Balliett
5/5
Rok wydania: 2004
Liczba stron: 215
Przeczytane: 25.05.2015
czwartek
28.05.2015
1
0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *