#2. Gra Anioła
Autor: Carlos Ruiz Zafón
Liczba stron: 608
Przeczytane: 23.02.2014
Przeczytałam właśnie „Grę Anioła”, drugą powieść C. R. Zafona z motywem Cmentarza Zapomnianych Książek… I mam ochotę nazwać to cyklem „Żyjących nieżyjących”. Choć niby powieści są różne, to historie mają w sobie bardzo wiele kluczowych podobieństw, których zdradzać nie będę, bo „Cień Wiatru” jest bardzo wartościową książką i powinien przeczytać ją każdy.
Nie czuję się zbyt dobrze w recenzjach książek, no ale spróbujmy.
Jest Barcelona, pierwsza ćwiartka dwudziestego wieku i główny bohater, David Martin – zbłąkana dusza, pisarz i fan czytania książek, wychowywany przez ojca, nieszczęśliwy, werterowski…
Dokładamy do tego prawdziwy talent, nieszczęśliwą miłość i postać, którą łatwo pomylić z diabłem. Mieszamy to razem w zawiłej historii, gdzie główny bohater jest tak antypatyczny, że nie ma szans mieć przyjaciół, a jednak okazuje się, że jest jedna osoba, którą ma prawo tak nazywać, mamy policjantów, tych dobrych i złych, koniecznie dwulicowych, jest też miłość, smutna, nieszczęśliwa i zdradzona… A to wszystko w Domu z Wieżyczką, o tak dumnej nazwie i opisie tak pobudzającym wyobraźnię, że każdemu od razu chce się w nim zamieszkać… Szczypta magii, dużo niedomówień i paru szaleńców.
To właśnie „Gra Anioła„.
Nie jest tak, że żałuję przeczytania tej książki – była dobra i ciekawa, jednak do „Cienia Wiatru” jej brakowało. Niebanalność historii z pierwszej książki tutaj już była całkiem przewidywalna, więc największy smaczek przestawał robić wrażenie – bo to przecież już było, tyle, że w życiu Daniela Sempre. Jeszcze jeden zarzut – źle się to czyta. Dobrze jest, jak się dobrnie do końca, ale to trwa i trwa! Przez moment myślałam, że to kwestia małych literek i kieszonkowego wydania, ale przecież „Cień Wiatru” zajął mi tydzień, może 10 dni, a nad tym siedziałam półtora miesiąca…
Mimo wszystko jednak warto przeczytać – choć może lepiej przeczytać to przed lekturą Cienia Wiatru?
PS. Czas na nowy szablon ze wsparciem dla obrazków kwadratowych tworzonych via Instagram.