#2. Portret Doriana Graya
Autor: Oscar Wilde
2.5/5
Rok wydania: 1890Liczba stron: 276
Przeczytane: 19.02.2016
Skończyłam. Było ciężko.
Zaczęłam tę książkę kilka ładnych miesięcy temu – chyba jeszcze przed końcem roku. A ostatnią stronę zobaczyłam dopiero wczorajszej nocy.
Nie odnajduję się w wierszach i górnolotnej literaturze. Fabularnie jest ciekawie, ale język tej powieści jakoś nie umiał do mnie przemówić, choć parę cytatów musiałam zapisać, bo są świetne.
Wybitne dzieła na razie odkładam, żeby trochę nadrobić czekające w kolejce współczesne powieści średnich lotów. Z „Misją 100” lecę jak burza, uff.
U mnie nadal „Siódmy rok”, ale po tym czytać będę „Grey’a”, który mam nadzieję będzie wciągający…
Fajne to co czytasz? U mnie nie ten Grey xD z 50 twarzy przeczytałam tylko pierwszą.
Wiem, że nie ten Grey. Fajne, bo polska autorka i dość fajnie się czyta. Jak skończę Greya, to zaczynam kolejną książkę tej autorki, bo po pierwszej chcę czytać więcej jej autorstwa.
A o czym to jest? Jak chcesz czytać dalej, to znaczy, że naprawdę fajne :D
Każdy ma inny gust, dlatego poczytaj opisy książek jej autorstwa, bo sam znam tylko tą jedną książkę, a innych nie czytałem, ani też nie czytałem opisów.
Ale ja się pytam o czym to, a nie :P opinii generalnie nie czytam, bo często to do mnie nie trafia.
O miłości, rozwodzie, szukaniu partnerów na dalsze życie i pracy w klinice dla kobiet. Dodatkowo o znajomości z kimś, kto prawdopodobnie stanie się dla głównej bohaterki, kimś więcej niż tylko znajomym.