7 niecodziennych rzeczy, które zrobiłam

Skoro jest wpis o rzeczach, których nie zrobiłam dotychczas, to czemu nie napisać o odwrotnej sytuacji? Więc czas na te najciekawsze i niecodzienne rzeczy, które udało mi się zrobić w życiu.

1. Byłam w telewizji

Na RTL7 i na Polsacie, w teleturniejach, raz na widowni, bo grała moja mama, a drugi raz jako uczestniczka (Rodzinne Sekrety), no a trzeci to miałam wywiad z Pędzipotworem z Ulicy Sezamkowej i potem to właśnie w paru odcinkach na TVP2 leciało, podzielone na części.

2. Spotykałam się z chłopakiem z Egiptu

To były „egzotyczne” wakacje, spędzone w Irlandii, w sumie już chyba siedem lat temu. Kontakt mamy do dziś, dzięki niemu znam parę słów po arabsku i był czas, kiedy umiałam w tym języku napisać swoje imię oraz „kocham Cię”.

3. Pływałam na desce windsurfingowej

Jako, że jestem córką żeglarza i mam zaszczepiony ten sport, to zdarzyło mi się również i pływanie na desce. Wspominam to dość dobrze, choć nie szło mi najlepiej – jak się złapie wiatr jest fajne, tylko potem zazwyczaj czekał mnie powrót wpław, bo nie umiałam złapać wiatru w drugą stronę.

4. Pojechałam do Berlina na koncert

Nie miałam noclegu, nie miałam znajomych. Pociąg docierał tam na 15, powrotny startował o 4. Był to jeden z najpiękniejszych dni mojego życia, a wszystko to dla zespołu Innerpartysystem, który rozpadł się dwa miesiące później – więc gdyby nie to, nie spotkałabym i nie usłyszała na żywo nigdy w życiu. Ale więcej o tym jest tutaj.

5. Przejechałam się po torze z zawodowym kierowcą driftowym

Z Teamu STW. Cudowne przeżycie, okropnie gorąco od strony silnika, to odchudzone wnętrze, praktycznie puste, kask no i adrenalina na najwyższym poziomie.

6. Wspinałam się nad morzem po stromych skałach porośniętych krzakami…

A wszystko tylko po to, by zjeść popcorn w karmelu w wyjątkowym miejscu. Ledwo z siostrą uszłyśmy z życiem (i nie przekolorowuję), a najgorsze jest to, że cały czas mam w głowie by tam wrócić i zrobić to jeszcze raz.

7. Poznałam swojego przyszłego męża, który jest jednocześnie moim przyjacielem

Wazelinka musi być, ale tak serio – jesteśmy partnerami na każdej płaszczyźnie, w pracy, w życiu, jesteśmy swoimi przyjaciółmi, rozmawiamy praktycznie o wszystkim i uważam, że to nie lada wyczyn.

niedziela
16.02.2014
2
0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *