Cóż za powrót w wielkim stylu! Po miesiącu, gdy nie widziałam praktycznie nic, mamy teraz tego naprawdę sporo. Choć chyba powinnam zaznaczyć, że nie wszystko było dobre. Na szczególne wyróżnienie zasługuje kategoria gier, w której znajdzie się kilka intrygujących tytułów. Seriale Dopesick wciągnęliśmy nosem, Hunters dozujemy w oczekiwaniu na datę premiery drugiego sezonu.
Och, to był miesiąc, gdzie nie widziałam prawie nic. Filmy Wiecie, że w tym miesiącu widziałam (chyba) tylko jeden film? Undergods (2020) Intrygująca postapokalipsa, trochę jakby antologia. Mnóstwo dziwnych rzeczy, faktycznie dziwnych. Ciut może nieposkładanych. Ale to nic, dla paru scen i ten muzyki warto przeboleć te słabsze momenty.
Ze smutkiem donoszę, że już prawie zapomniałam o Archive 81. Yellowjackets ciut bardziej siedzi mi w głowie, ale też już zaraz na końcu. Choć nie powiem, po jeden serial z aktualnej listy też musiałam sięgnąć do mojego specjalnego notatnika.
Spodziewałam się po sobie trochę gorszego miesiąca, ale wychodzi na to, że nie jest tak źle. Oczywiście sporo zawdzięczam 12 już edycji My French Film Festival oraz faktycznie dobrej premierze na Netfliksie. Gotowi sprawdzić mój kulturalny styczeń? Seriale Jak dobrze wiecie, seriale to moje główne medium.
Bla, bla, bla. Kolejny rok dobiegł końca, więc mam i motywację i wymówkę, by napisać coś popkulturowego na bloga. Podzielę się więc dzisiaj z Wami tym, co najbardziej spodobało mi się w poprzednim roku. Wydaje mi się, że żaden z tytułów nie wzbił się na wyżyny popularności, więc jeśli potrzebujecie czegoś świeżego — smacznego.
Powiem Wam, że tak jak przez lata nie umiałam znaleźć dobrych książek-horrorów, tak wreszcie coś się w tej materii ruszyło. I to nie za sprawą klasyków jak Stephen Kind czy Graham Masterton! Cudowną, filmową i straszną opowieścią jest właśnie „Szczelina”.