10k plus

Rozczarowujące. Przegapiłam #10000!

Ogólnie widać, że tak jak blog obrasta w pajęczynki, tak w miniblogu jest jeszcze gorzej! A ja myślałam, że chociaż tu mi się będzie chciało raz na jakiś czas naklepać kilka słów.

Zaraz moje urodziny. Jeszcze nie 30, ale już coraz bliżej. W pracy już 8 miesięcy! 7 faktycznie w biurze. Wow, wiecie? Od dawna już rzygam tęczą w tym kierunku, wiem. Ale nadal strasznie się cieszę.

Pracuję. Gotuję. Oglądam seriale i w komunikacji miejskiej czytam książki. Włosy farbowałam w tym roku już chyba milion razy, przechodząc przez zieleń, fiolet, czerwony, pomarańcz, niebieski i kilka odcieni różowego. Wciąż nie wiem, który to mój ulubiony. Najlepsze selfie tego roku to zdecydowanie niebieski. O tu je macie:

Normalnie, na co dzień, nie wyglądam aż tak słitaśnie.

Goodreads twierdzi, że powinnam przeczytać w tym roku jeszcze 10 książek. Całkiem dobry żart i wątpię, że uda mi się temu sprostać – czyżby to był drugi rok z rzędu, który nie uda mi się dobić do magicznej liczby 45 przeczytanych? To trochę rozczarowujące! Ale cieszę się, że chociaż wyszłam poza książkową strefę komfortu i przeczytałam „Drogę”, a teraz (męczę) „Blood Meridian” w oryginale. Ugh. Styl autora już po polsku doprowadzał mnie do szału, a po angielsku jest jeszcze trudniej.

Co jeszcze? A no czasem wychodzę z domu! Tak wiecie, z ludkami z pracy na przykład. Gadam też dużo z ludźmi na przystankach. Jest wesoło!

PS. Macie już kalendarze na przyszły rok? Bo już prawie grudzień, a ja nadal nie jestem w 100% pewna, czego konkretnie chcę.