Landon Tewers – nove love
Taka miłość nie zdarza się codziennie. Mnie osobiście nie zdarzyła się przez trzy albo i cztery lata. Ciarki na plecach, ciągłe pragnienie „więcej” i to dziwne uczucie w głowie.
Pisałam tak dwa i pół roku temu o Glass Animals. Zaczęło się od „Need to change” dziewięć dni temu. Przewinęło mi się dwa dni wcześniej u Krzyśka na laptopie, w którejś z tych generowanych przez Spotify playlist. Kawałek tekstu mi się spodobał, więc zapisałam tytuł i zerknęłam w wolnej chwili.
Przepadłam. Kompletnie.
Pierwsza setka odtworzeń „Need to change” poszła już drugiego dnia, w jakieś 30 godzin, bo dość szybko stwierdziłam, że muszę kupić mp3. Wczoraj wreszcie kupiłam płytę (digital w mp3, bo pudełkowej nie dostarczają do Irlandii), więc teraz słucham wszystkiego w zapętleniu. Cudowne, piękne, sprośne.
To jeden z tych niewielu momentów, kiedy czuję potrzebę znać tekst dokładnie, bo wiem, że doda trochę tła do reszty. I tak jest. Teksty sprawiają, że nie mogłam znaleźć lepszej płyty na ten okres w moim życiu.
Złoto! A teraz lećcie sprawdzić Dynamite na YouTube.
https://www.youtube.com/playlist?list=PL98xUTbMvTXtMS0pU6aRb1sKrMT7asAyk
Posłuchałem sobie i niezbyt mi przypadło do gustu. Jestem fanem melodyjnej, spokojnej, „pływającej” muzyki, a Landon Tewers wydaje mi się brudne, brutalne, niespokojne. Kompletnie nie mój gust. :)
Brudne i brutalne, ojezu, piękne określenie!
Jasne, ej, o to chodzi, żeby każdy miał swój.
JEj, że w ogóle dajesz radę tyle razy słychać. Nie przepadam za zapętlaniem, nawet jeśli kawałek bardzo mi się spodobał. Za szybko potem mi się nudzi. A tego zaraz posłucham.
U mnie właśnie dalej leci. Ja akurat mało odkrywam w sumie, raczej zapętlam całymi dniami czy tygodniami te same płyty/piosenki/playlisty ;D nudny ze mnie słuchacz zazwyczaj.
Najważniejsze że Tobie sprawia to przyjemność. Przecież Ciebie to nie nudzi, więc dlaczego mialabys być nudnym.sluchaczem, raczej wiernym:)
A wiernym to na pewno ;) słucham różnej muzyki, ale często wracam do moich ukochanych. I raz na kilka lat coś tam nowego trafia. Np. na Deezerze w zeszłym roku tylko z 10 piosenek dodałam do ulubionych :D haha
OMG, faktycznie uzależniające! :D Dzięki, teraz sobie też będę zapętlać :D haha
♥ gość jest niesamowity
Potwierdzam :D
Ciekawe. Bardzo zróżnicowane wokalnie.
Zaskoczyła mnie końcówka w „Sick Obsession”, a potem „ciach” i zupełnie inny klimat w „Do what i gotta do”. Dobrze się zapowiada.
Album dostępny na Spotify, więc wsłucham się :D
Ma momenty takie, że jakbym siedziała u babci w samochodzie i jej to puściła obok Chrisa Rea to by nawet nie zauważyła, a potem nagle wyskakuje z czymś dziwnym i ostrzejszym. Piękne <3 Tak! Jest! słuchaj i kochaj!