Daredevil – kolejny serial w Filmowym Uniwersum Marvela

Daredevil to serial Netflixa, którego premiera odbyła się 10 kwietnia 2015, czyli niecały miesiąc temu. Jest to część uniwersum Marvela, tego samego do którego należą Avengers, Iron Man, Kapitan Ameryka i filmy o Thorze. Jest to już trzeci serial kręcący się wokół Avengersów – chociaż tu, w przeciwieństwie do Agents of S.H.I.E.L.D. i Agent Carter, nie spotykamy osób znanych z filmów.

Dlaczego doczekał się on własnego wpisu? Bo Daredevil jest wybitny i już mówię dlaczego.

Kim jest Daredevil?

W główną postać – Matta Murdocha – wciela się Charlie Cox, którego można było ostatnio zauważyć w Teorii Wszystkiego (jako tego księdza z którym odeszła żona Stephena Hawkinga). A Matt Murdoch to niewidomy prawnik, mocno związany z dzielnicą w której żyje od zawsze, czyli Hell’s Kitchen w Nowym Jorku. Poznajemy go już w pierwszej scenie, gdy ulega wypadkowi i ratując życie staruszkowi traci wzrok przez chemikalia. Jak większość superbohaterów nie jest wychowywany przez pełną rodzinę,w tym przypadku Matt ma tylko ojca. Ale skończmy ze spoilerami.

Daredevil

Aktor wybrany do tej roli pasuje idealnie – nie widziałam co prawda filmowego Daredevila, nie mam więc porównania, ale ma idealne ciało i idealne oczy, które zdecydowanie nie rujnują tych wszystkich scen bez maski i okularów, patrząc na niego widać ten pusty niewidzący wzrok – to na pewno nie jest łatwe do zagrania.

W przeciwieństwie do filmowego Spidermana, kostium nie jest jedną z pierwszych rzeczy, za które zabiera się nasz bohater, a tak naprawdę, to imię i kostium dostaje on dopiero w ostatnim odcinku. Nazywany jest przez pozostałą część serialu „Gościem w masce”, ewentualnie „Diabłem z Hell’s Kitchen”, a na mieście pokazuje się w czarnych bojówkach, obcisłej bluzie i rajstopach naciągniętych na głowę. Nic wyszukanego, nic drogiego. Tak jak Batman nie używa broni palnej, tak i jego główną bronią są pięści.

Daredevil

Z kim walczy Daredevil?

KingpinKto choć trochę liznął Marvelowego uniwersum ten wie o postaci Kingpina (ja osobiście bardziej kojarzę go z bajki o Spidermanie). Choć ta nazwa oficjalnie nigdzie nie pada, tylko poznajemy go z imienia i nazwiska, to i tak, można się kapnąć, że to właśnie on. Vincent D’onofrio spisał się w tej roli fantastycznie, ostatnio widziałam go w filmie „Sędzia”, gdzie grał zupełnie inaczej, łagodniejszą postać, ale nadal dobrze. Faceci będą go na pewno znać z Full Metal Jacket i chyba najsłynniejszego gifa z tego filmu. Ma gość potencjał, prawda? Jego bohater jest zły, chociaż ciężko przykleić mu taką metkę i patrzeć na niego takim wzrokiem, jak patrzymy na pierwszego Zielonego Goblina z filmu o Spider-manie. Jest to postać, której się nawet współczuje! Jest wyrafinowany, z jednej strony chłodny, jak Hannibal z serialu w swojej nienaturalnie czystej kuchni, z drugiej strony samotny i uczuciowy, bardzo bardzo dobra postać.

Kingpin

Czemu MUSISZ to obejrzeć?

Czołówka jest bardzo klimatyczna, muzyka dobrze dobrana (parę razy musiałam o tym wspomnieć na głos, więc wiecie…), a większość scen ma miejsce w nocy, jest ponuro i mrocznie. Pomimo kilku bardziej drastycznych scen cały czas miałam wrażenie, że ten serial jest po prostu „ładny”. Przygotowany w najmniejszych szczegółach, tak, by nawet najbardziej wymagający widz nie mógł się do niczego przyczepić.

Daredevil to fenomen na skalę światową, przynajmniej tak to widzę – serial ten zdobywa same pochlebne opinie, jest oglądany przez masę ludzi i wszystkim się podoba. Sześć i pół tysiąca użytkowników Filmwebu oceniło ten serial średnio na 8,4 (ja dałam 10), na IMDB z ponad pięćdziesięciu tysięcy głosów średnio jest 9,2! Na Rotten Tomatoes mają wynik publiczności 96%. Jest to serial, który ma szanse nawet u ludzi, którzy nie są fanami Marvela czy ogólnie produkcji o superbohaterach.

W przygotowaniu kolejne trzy seriale tworzone przez Netflix dla Marvela, sprawdzę je wszystkie bez wątpliwości, chociaż Daredevil postawił poprzeczkę bardzo wysoko. Oprócz Netflixa serialami dla Marvela zajmuje się jeszcze ABC: Agents of S.H.I.E.L.D. mi się bardzo podoba, Agent Carter była niezła, ale nie będę smutna, jeśli tego nie przedłużą na kolejny sezon (Daredevil ma już potwierdzony drugi sezon), a w przygotowaniu jeszcze trzeci serial, o Hunterze i Bobby. Sporo tego, prawda? Ale podoba mi się! Zdecydowanie bardziej trafia do mnie ta gałąź komiksów niż Batman i inne twory od DC.

środa
29.04.2015
5
0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *