6 powodów, dlaczego trzeba obejrzeć Safe
Safe wylądował na Netfliksie już jakiś czas temu, dokładnie 10 maja. To już przeszło dwa miesiące i po takim czasie, to większość już nawet nie pamięta, jak wciągnęła nosem kolejny sezon Narcos czy 13 powodów, dlaczego Hania Piekarska jest niedobrą dziewczynką.
A jednak jakoś ostatnio dopiero ludzie odkrywają Safe. W tym ja. Obejrzeliśmy pierwszy odcinek, odłożyliśmy na kupkę „za chwilę” i wróciliśmy pewnego weekendowego popołudnia by przepaść na kolejne 7 godzin. Ciurkiem. Netflix już nawet nie pytał, czy na pewno dalej oglądamy.
Do sedna jednak:
- Michael C. Hall, znany chyba wszystkim jako Dexter. Aktor wcale nie ładny, którego po obejrzeniu tego serialu się po prostu bezwarunkowo uwielbia.
- Michael C. Hall z brytyjskim akcentem. W pierwszej chwili trochę dziwnie, ale człowiek się szybko przyzwyczaja.
- Aktorzy znani z brytyjskich produkcji, bo wiecie Sophie grała w Sherlocku, a Pete w Doctorze Who.
- Dobra muzyka jest podstawą każdego dobrego filmu i serialu, a tu nie jest inaczej.
- Fascynująca fabuła, napisana przez autora kryminałów, Harlana Cobena. W przeciwieństwie do filmowych czy czysto serialowych produkcji, tło większości bohaterów jest bogate, a do rozwiązania zagadki jesteśmy w stanie dojść sami na późniejszym etapie historii. Nadal nie odbiera to frajdy z seansu.
- Przerysowana rodzinka Kardashianów — absolutnie uwielbiam.
Poza tym, to tylko 8 odcinków, w których dostajemy pełną historię. Mamy dużo drugoplanowych wątków, trochę emocji, mamy moment, gdy razem z bohaterami odczuwamy ich stres i te chwile pełne humoru. I przede wszystkim mamy puzzle, które odkrywamy w złej kolejności, ale ostatecznie układają się w całość. Jak w Broadchurch.
A tak, fabuła.
Strzeżone osiedle i zaginiona nastolatka.
Safe znajdziecie oczywiście na Netfliksie.