Otwartość

Przyznam, że to dla mnie trudne słowo.

Nie kojarzy mi się z jedną konkretną rzeczą. Z jednej strony myślę o sobie, o byciu otwartym na różne gatunki muzyki, filmów czy książek, z drugiej strony przychodzi otwartość w formie tolerancji, na przeróżnych ludzi, którzy mimo zupełnie odmiennego wyglądu czy przekonań, są naprawdę wartymi uwagi partnerami do rozmów. Z trzeciej strony, chyba nic nie poprawia mi tak humoru jak spontaniczne akcje, niekoniecznie najmądrzejsze, w gronie zaufanych ludzi – bo to chyba też kwestia otwartości, żeby podejść po ludzku do nawet najgłupszych pomysłów.

Lanie wody idzie mi wybornie, prawda?

Otwartość, to coś czego, mam wrażenie, brakuje wielu ludziom. Tolerancji, na osoby inne niż my, o innych poglądach i upodobaniach. Już na ten temat pisałam, tutaj, teraz spróbuję to zrobić z innej strony.

Tolerancja, czyli otwartość na ludzi

Zaczyna się w miejscu, gdzie kończą się podobieństwa.

Generalnie uważam się za osobę tolerancyjną jak i taką, która nie każdemu „podejdzie”. Z kolorowymi włosami, wywrotowymi poglądami, trochę zbyt wysokim ego w niezbyt ciekawym ciele, z dwójką dzieci wychowywanych w taki sposób, że połowa blogerek parentingowych złapałaby się za głowę. I szczerze, dużo ludzi mnie nie lubi, nie ma problemu. Jestem otwarta na konstruktywną krytykę, nie lubię jednak bardzo wciskania na siłę swoich przekonań bez poparcia ich czymkolwiek poza słowami „bo wiele ludzi tak żyje”.

Główna kwestia, która przychodzi do głowy wraz ze słowem „tolerancja” to orientacja seksualna. Osobiście nie zwracam na nią uwagi w kontaktach, nikomu do łóżka nie zaglądam, niczego to nie zmienia. Całkiem spora ilość moich znajomych jest orientacji odmiennej od hetero i nie są ani trochę innymi ludźmi. Naprawdę!

Kosmopolityzm, czyli otwartość na świat

Jestem obywatelem świata.

Nie jestem patriotką, po prostu. Nie czuję się związana emocjonalnie z krajem ani regionem, w którym żyję. Dobrze mi na Śląsku, lubię tu być, ale bez problemu mogłabym w każdej chwili przenieść się w jakiekolwiek inne miejsce na ziemi. Jestem otwarta na wszelkie zmiany w tej kwestii – dlatego też tak wiele razy się przeprowadzałam, a kilka miesięcy spędzonych w Irlandii było dla mnie wielką przyjemnością.

Rozumiem, że można być patriotą, na Śląsku patriotyzm lokalny widać z daleka, czego w moim regionie nie dało się odczuć.  Może to też dlatego? Czuję się swobodnie w każdym miejscu, byle bym rozumiała ludzi wokół.

Ciekawość, czyli otwartość na nowe doświadczenia

Lubię nowe rzeczy, lubię odkrywanie, nie mam nic przeciwko sprawdzaniu nowej muzyki czy filmów nieznanych autorów, sięgam czasem po książki, które kompletnie nic mi nie mówią i to sprawia, że jest w moim życiu zawsze coś nowego. Jakaś niespodzianka czeka za rogiem, nieodkryta ścieżka, która czeka na pierwszego śmiałka.

 

Otwartość może znaczyć naprawdę wiele, dla mnie to przede wszystkim te wymienione wcześniej. Nie było łatwo, przyznam szczerze, opowiedzieć mi o tej otwartości – taki temat rzeka z tysiącem możliwych interpretacji, całość jednak powstała w ramach inicjatywy Mocnej Grupy Blogerów, do której należę.

Jeśli macie ochotę dowiedzieć się o niej więcej – wystarczy kliknąć banner poniżej. Kto tylko ma ochotę może wziąć udział!

otwartosc3

poniedziałek
02.02.2015
0
0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *