Czy widujesz czasem wschód słońca?
W pierwszej wersji, tej stworzonej w mojej głowie kilka dni temu, ten wpis miał być o produktywności, o tym jak fajnie jest wstać ze wschodem słońca, wypić kawę i zacząć dzień od ukochanej muzyki. Potem sobie jednak uświadomiłam, że wiem na ten temat tyle co nic, bo wstać o wschodzie słońca w tym roku udało mi się mniej niż dziesięć razy… Znacznie lepiej wychodzi mi jednak zarywanie nocek i zasypianie o wschodzie słońca.
Dobry serial
Jest parę takich, które wciągają mnie bez reszty, Dr House, Doctor Who czy Misfits, oglądane miliony razy, bądź nowości, te, które ostatnio lubią wychodzić w komplecie jednego dnia jak Bosch czy Sense8. Mogę oglądać godzinami, nieświadoma, że jest już czwarta czy piąta rano.
Dobra książka
Przy książce jest trudniej nie usnąć, szczególnie gdy leżysz w łóżku, a klimatycznemu światłu daleko do rozbudzania. Ostatni raz do białego rana czytałam ostatnią część Harry’ego Pottera, pochłoniętą w szesnaście godzin, skończoną kilkadziesiąt minut przed premierą, dzięki nieetycznemu zachowaniu znajomego księgarza.
Praca
Uwielbiam pracować w nocy, jest cisza i spokój, mogę pracować na ciemnym motywie w Sublime i nie bolą mnie oczy. Zakładam słuchawki, albo i nie, wszystko zależy od tego, czy znajdę idealną muzykę. Jestem tylko ja, klawiatura i monitor. Czasem robię coś ze zleceń, częściej robię coś dla siebie, skoro to taki ukradziony czas.
Później przychodzi refleksja
Cholera, już świt, jak ja będę jutro żyć? Co jeśli dzieci będą wyjątkowo nieznośne? Co jeśli te kilka godzin snu nie wystarczy? Kiedyś już mi się zdarzyło przestawić na tryb, gdzie szłam spać o siódmej/ósmej rano, a wstawałam o piętnastej, to było pół roku temu – to był szczerze dziwny tydzień.
Zdarzało się Wam kiedyś przestawić kompletnie rytm dnia? Jakie są wasze powody, żeby czasem zostać na nogach do świtu?
Ogólnie wstyd i hańba – sama wymyśliłam wyzwanie i słowa kluczowe do niego, a spóźniłam się z terminem i w ogóle przez długi czas nie miałam koncepcji na użycie słowa wschód. Wpis powstał jako część Jesiennego Wyzwania Blogowego, jeśli macie ochotę weźcie udział! Można dołączyć w dowolnym momencie, nie krępujcie się.