The Core (2017-)

The Core to talk show, ale nie radiowy, tylko taki, który oglądać można grzecznie przez internet w serwisie streamingowym Shudder.

Trochę głupio mi o nim pisać, bo można go obejrzeć tylko w USA, Kanadzie, UK i Irlandii, ale z drugiej strony, dziwnie bym się czuła, nie pisząc tu o tym ani słowa.

The Core zadebiutowało chwilę temu, tematycznym odcinkiem Halloweenowym, w którym Mickey Keating – prowadzący – rozmawiał z gośćmi o tej właśnie kultowej serii filmów. Co czwartek emitowany jest jeden odcinek, widziałam już trzy z planowanych dziesięciu.

E3

W trzecim odcinku gościem specjalnym był Simon Barrett. Mój Simon Barrett.

Było cudownie. Pierwszy raz kocham się w kimś, kto faktycznie nie jest jakąś szarą myszą i choć jest „tylko” scenarzystą, to w światku horrorów jednym z bardziej rozpoznawalnych. Uwielbiam wszelkie wywiady z Simonem.

Słowem klucz odcinka było „napięcie”, więc gdy Simon rozmawiał z Mickey’em, trzymali oboje ręce w blenderach. Stało ich na stole kilka, po każdej odpowiedzi Simona, któryś z chłopaków wkładał wtyczkę. Kurczę. Wiedziałam, że to przecież reżyserowane, że nic się Simonowi w rękę nie stanie, ale i tak, siedziałam jak na szpilkach za każdym razem, gdy dwie metalowe płytki wsuwały się do gniazda. Genialne budowanie napięcia.

The Core

Każdy odcinek to co najmniej jeden gość, który opowiada o swoich filmach, tych, przy których pracował i tych ulubionych, ogólnie, nawet nie koniecznie z gatunku horrorów. Później mamy trochę o efektach specjalnych, ale nie CGI, tylko takich, gdzie gość siedzi i dłubie w wosku i innych intrygujących substancjach.

I co piękne i cudowne w Core, na końcu odcinka jest kurator z Shuddera, czyli koleś, który poleca filmy podobne do czegoś-tam. Większość z filmów znajduje się w katalogu i nie da się ukryć, że ekipa wie co robi.

Co to ten Shudder?

Pisałam już kiedyś o tym, jak wyskoczył mi w reklamie na Facebooku. Shudder to platforma VOD z horrorami, choć znajdują się tam też filmy i seriale bardziej pasujące do kategorii thriller. Dostęp to koszt 5 euro miesięcznie, w irlandzkim katalogu trochę ponad 300 tytułów.

Kolekcje na Shudderze to złoto, szczerze. Są absolutnie genialne, nie segregowane według kategorii, tylko tagów, i nie takich oczywistych.

Odkrywam tam horrory, których normalnie bym nie obejrzała, gdzie brak napisów w większości angielskojęzycznych tworów sprawia, że przyjemniej eksplorować produkcje francuskie, japońskie czy hiszpańskie. Przy okazji, już wiem, że meksykańskie są nawet dla mnie za dziwne.

wtorek
28.11.2017
0
3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *