Półtora miesiąca z Surface Go 2

Jeśli obserwujecie mnie na Twitterze, albo macie w znajomych na Facebooku, mogliście zobaczyć wrzucone ostatnio zdjęcia Surface Go 2. Czas wreszcie napisać o nim trochę więcej!

Od początku

Od kilku miesięcy patrzę, jak znajomi rysują cuda w Procreate. I zazdroszczę. Piórka, tabletu, na którym można rysować i aplikacji, która w tym ogromnie pomaga. Jednocześnie dobrze wiedząc, że sprzęt z jabłkiem jest absolutnie nie dla mnie

Od bardzo dawna śledzę też postęp urządzeń z linii Surface. Chociaż zamykająca bransoleta w Surface Bookach średnio mi się podoba, to Studio podbił moje serce i stał się komputerowym-marzeniem, tak, jak niektórym się marzy mieć w garażu Porsche. Cena Surface Studio jest… ogromna. Żeby nie powiedzieć, że zaporowa. Szczególnie, że na jesień dostałam w pracy nową budę. Gdy jednak poprosiłam nieśmiało o Surface Go 2, szef zgodził się bez wahania. Miał on głównie służyć do rysowania, taki upgrade, od tabletu Wacoma, którego używałam i tak zdecydowanie za rzadko.

Surface Go 2

Premierę ten Surface miał już w trakcie lockdownu. Dotarł więc do mnie do domu, zaledwie dzień po dniu premiery. Dzień wcześniej przyszła myszka i piórko. Opakowania były takie malutkie! Niestety, taki ze mnie bloger, że nie mam zdjęć do pełnoprawnego unboxingu.

Rozłożony Surface Go 2

Mam pełny zestaw. Klawiaturę, myszkę i rysik. Wersję z procesorem M3 i bez LTE, bo po co mi? Poza domem mogę udostępnić sobie Wi-Fi z telefonu, wiec byłaby to zupełnie zbędna opcja.

Startuje on z Windows 10 S, czyli okrojonym wariantem systemu, który oferuje możliwość instalowania jedynie aplikacji dostępnych w Windows Store. Choć znajdziemy tam sporo aplikacji, to jednak nie jest to komfortowe, szczególnie jeśli jesteśmy nauczeni już konkretniejszych narzędzi. Może jeśli ktoś używa go tylko w szkole, czy w innym „zamkniętym” środowisku to się to sprawdza.

Przełączenie się na „pełnego” Windowsa wymaga kilku kliknięć. Chyba musiałam zrestartować go (co zajęło kilkanaście sekund), ale może nawet nie. Nie wiem czemu, ale spodziewałam się, że to chwilę potrwa, bo system będzie się musiał zaktualizować.

Pełny Windows 10

P E Ł N Y. Mam w nim wszystko, czego potrzebuję do szczęścia. Nie mam Windowsa w wersji Pro, bo zdecydowanie nie zamierzam zapuszczać na nim lokalnego środowiska dev czy wirtualizacji.

Mam tam zainstalowane m. in.:

Nic z powyższej listy nie mogłabym zainstalować bez pełnego Windowsa 10, mimo, że Adobe Fresco to aplikacja UWP, a nie typowy .exe.

Rysowanie

Nie mam porównania z iPadem Pro, ale mam jakieś z Wacomem. I jestem zachwycona. W innych aplikacjach niż Fresco, piórko zachowuje się bez zarzutów. We Fresco zdarzają mu się przycięcia i wydaje mi się, że to przez to, że pliki przechowywane są tylko w chmurze, a nie na dysku urządzenia. Mój internet momentami bywa… kłopotliwy i mam wrażenie, że to może mieć związek.

Próbowałam bawić się w Sketchbooku czy Illustratorze i tych przycięć było o wiele mniej. Dotykowy ekran w urządzeniu sprawia, że mamy do dyspozycji sporo różnych gestów ułatwiających pracę z rysunkami.

Fresco to jednak dopiero rozwijająca się aplikacja i… napiszę o niej innym razem!

P. S. niestety, zajebisty sprzęt nie sprawi, że będziecie zajebiście rysować. No kto by pomyślał?!

Maszynka do internetu

Tablety i urządzenia 2-in-1 zawsze widziałam jako maszynki do internetu. Do konsumowania i tworzenia treści. Gdzie PC jest narzędziem głównie do ich tworzenia, a telefon konsumowania. Z wiadomych względów, prawda? Więc tak, taki tablet z klawiaturą brzmiał jak wygodne narzędzie zarówno do czytania internetu, jak i pisania tekstów na bloga. I wcale nie jest inaczej.

Leciutki Surface (544 g) wygodnie zabiera się do łóżka. Jeszcze wygodniej razem z klawiaturą opiera się go na szafce czy brzuchu, w zależności od pozycji, w jakiej chcecie przeglądać ten internet. Ekran o rozdzielczości FullHD (1920 x 1280 – w proporcjach 3:2) zazwyczaj dobrze mieć z włączonym skalowaniem, bo na 10″ calach trochę to wszystko za drobne.

Mamy tu (powtórzę) pełnego Windowsa. W przeglądarce działa YouTube, a sklep pełen jest aplikacji, które nam go obsłużą. Możemy odpalić Netflixa w przeglądarce, albo dedykowanej aplikacji, która od dawna już wspiera pobieranie produkcji offline. Przy okazji bez problemu zainstalujecie też ulubiony VPN.

Klawiatura typu chiclet, z niskim skokiem i podświetlanymi klawiszami daje świetny dźwięk i jest zaskakująco wygodna, jak na takie maleństwo. Szara, w moim przypadku, Alcantara nie brudzi się, a nawet gdy uda nam się ją poplamić, naprawdę tego nie widać.

Napisałam już na niej kilka wpisów na bloga i kilometry Twittera i nie narzekam. Nadgarstki nie bolą, nie mam wrażenia, że wyginam palce pod dziwnymi kątami – no miodzio.

W poruszaniu się po internecie pomaga również dotykowy ekran i piórko, którym możemy mazać po ekranie, jak nie chce nam się wklepywać liter w klawiaturę. Wygodne!

Praca na Surface Go 2

To jest kategoria, której się nie spodziewałam, że tu zobaczę. Naprawdę. W pierwszej chwili traktowałam to urządzenie jak zabawkę. Super, porysuję sobie. Poodpisuję na Slacku, napiszę kilka maili i pogadam kimś na Zoomie (ojezu, jaka tu jest świetna kamerka i mikrofon!).

Nie sądziłam, że te 8 GB RAM-u w dobrze zoptymalizowanym systemie zastąpi mi w większość dni budę na Ryzenie z 16 GB. Potrafię uruchomić jednocześnie wszystkie aplikacje, których potrzebuję do szczęścia i to dalej działa. Jestem w szczerym szoku, nadal.

Idealnie wpasowuje się to w te nasze niestabilne czasy, gdzie nie muszę zastanawiać się, czy mogę odwiedzić biuro, bo mam ze sobą tylko (bezużytecznego) MacBooka, na którym większość „devu” doprowadza mnie do szału. Nie muszę iść sama ze sobą na kompromis. Idę do biura, w torebkę wsadzam moje małe centrum zarządzania wszechświatem, dorzucam w-razie-w mały hub na USB-C, w którym mam wejście HDMI, kabel zasilający, „peryferia” i słuchawki i jestem gotowa. Na kilka dni komfortowej pracy zarówno graficznej, jak i tej związanej z kodowaniem.

Nie patrzcie na twarz, patrzcie na włosy i jakość tej kamery!

* Jedyne, czego z pracowych rzeczy nie mam na Surface’ie to środowisko dev, które na dużej budzie siedzi w WSL-u. Nie potrzebuję mieć do tego dostępu codziennie.


Sporo poczytacie jeszcze w sekcji „Pytania od publiczności„.

Wygląd

Surface jest piękny. Po prostu. Lusterkowe logo Windowsa. Zgrabna klawiatura, duży touchpad. Jasne, sam „ekran” ma ramki, ale są one potrzebne jak diabli przy dotykowym ekranie. Mając Surface’a w rękach w trybie tabletu dobrze mieć za co chwycić, by nie klikać niepotrzebnie po włączonej aplikacji.

Sam Surface dostępny jest tylko w jednym kolorze, choć można dobrać do niego kolorowe akcesoria.

Na początku lipca w brytyjskim sklepie (amerykańskim pewnie też, w irlandzkim nie) ukazał się skin na Surface’y, pride. Z ładnie zaaranżowanymi barwami LGBTQ+ – przepiękny, musiałam go mieć! I poniżej możecie zobaczyć, jak się prezentuje.

Pytania od publiczności:

Mam rysik. Jest cudowny. Nie mam porównania z Apple Pencil, ale mam Wacoma Intuos. Różnica w „czuciu” jest wystarczająco duża. Rysik i sam fakt, że to linia Surface, odblokowuje dostęp do aplikacji Adobe Fresco, która dopiero się rozwija, ale ma szanse stać się konkurencją dla Procreate.

Mam klawiaturę. Bardzo wygodna, mimo, że to chiclet, za którym nie przepadam. Fajnie brzmi, ma niski profil, a podświetlane klawisze przynoszą sporo radości.

1. Jak się obsługuje Win10 tylko i wyłącznie palcem?

Zupełnie jak tablet. Chrome np. przeskakuje w tryb urządzenia dotykowego zawsze na tym urządzeniu, więc selecty są znacznie większe i wygodniejsze do klikania palcami. Ekran obraca się zgodnie z tym, jak go trzymamy.

2. W związku z powyższym jak strony i jaka przeglądarka? YouTube? Wiem, że nie ma appki oficjalnej.

To pełny system. Pełny Windows 10. Bez półśrodków. Chcesz Chrome? To zainstaluj. Chcesz YouTube? Trzeba korzystać ta jak wszyscy na komputerach – prosto z przeglądarki lub z aplikacji jak TubeCast czy myTube!

3. Skuteczność rozpoznawania Hello.

Raczej nie ma szans, żeby Hello się mylił. Nigdy mi się nie zdarzyło. Prawie zawsze zaskakuje, czasem muszę wpisać PIN (bo to druga preferowana metoda zabezpieczeń Windowsów). Najbardziej zdumiewa mnie, kiedy leży Surface na ekranie blokady, a ja na niego spojrzę i się odblokowuje mimo przechylonej głowy.

Oczywiście, nie działa w nocy.

4. Bateria i ogólnie wydajność.

Bateria mnie satysfakcjonuje. Zakładając scenariusz kiedy jestem w biurze:

Startuję ze 100% baterii o 9:30. Robię w dwóch instancjach Chrome z kilkoma (5+) kartami, WinSCP, Sublime Text i którymś programem z pakietu Adobe. O 12 gdy wychodzę zrobić Huel (bezczelna autopromocja) mam jeszcze jakieś 50% baterii. W drugiej połowie dnia muszę zacząć myśleć o podłączeniu się do prądu. Prawie mi wystarcza na te 8.5 godziny w biurze. Prawie! Jednak absolutnie nie mam z tym problemu – używam go przecież jak komputera.

Ogólnie wydajność. Jestem zaskoczona tym, jak jest dobrze. Że udało mi się go raz zakrztusić, gdy miałam otwartego Photoshopa ze zdjęciem w dużej rozdzielczości (+4K), 2x Chrome, Sublime’a, Adobe XD, gdzie robiłam prezentację i WinSCP, bo zawsze zostaje w tle. Włączyłam Zooma i zaczęło to wtedy tak faktycznie mulić. Wyłączenie Photoshopa pomogło.

5. Windows 10 – czy używasz odblokowanie wersji czy tej zablokowanej, tak zwanej tabletowej?

Pełnej. Windows 10 S to tak głównie dla studentów czy zamkniętych środowisk. Można wtedy korzystać tylko z aplikacji ze sklepu Microsoftu. Tak bym nie umiała.

Aktualizacja do pełnej wersji jest darmowa i wymaga jednego kliknięcia i zrestartowania komputera.

6. Jeżeli masz porównanie to jak go oceniasz vs iPad jako „kanapowiec”, nie chodzi nawet o gry, tylko konsumpcję treści.

Mam iPada Air – nie jestem iOS-owcem, więc dla mnie wszystko tam jest niewygodne. Nie wiem jak mam zrobić screenshot, a przez to, że korzystają z niego też dzieci, nie mam tam wpiętych socialek, żeby móc coś udostępniać.

Surface Go 2 (i każdy inny model) mają konta użytkowników, które dzielą jedynie aplikacje, ale nie ustawienia w nich. To urządzenie, które każdy może dostosować pod siebie – iPad jest „dla wszystkich”, nie dla „każdego z osobna”.

OK – Stories by Freepic

Jeśli macie jakieś pytania, nie bójcie się spytać! Mogłabym gadać o tym urządzeniu godzinami, ale ani ze mnie bloger technologiczny, ani ktoś, kto przy tak długim tekście by nie zanudzał.

Czy polecam: TAK. To idealny sprzęt dla tych, którzy szukają kompromisu pomiędzy mobilnością, a wydajnością. To też urządzenie z logo Microsoftu, co obiecuje nam, że aplikacje będą pod nie optymalizowane i wyciągniemy z niego więcej, niż z z 2-in-1 zrobionego przez inną firmę.

Choć nie jest to najtańsze urządzenie – 3099 PLN bez klawiatury, to jednak nie-aż-tak-dużo za komputer zdolny do pracy i tablet w jednym. A akcesoria można dokupić w dowolnym momencie, bo każda klawiatura na BlueTooth wystarczy Wam na początek.

poniedziałek
13.07.2020
2
3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Miałam Surface Go ale wcześniejszy model w poprzedniej pracy, przez parę miesięcy, do końca pracowania tam. Miał mi służyć do spotkań, ale nadawał się świetnie do wszystkiego i bardzo za nim tęsknię. Gdy kupowałam nowego laptopa to wybrałam jednak sporego gamingowego Asusa, bo też tak dużo się nie przemieszczam (w tamtej pracy chodziłam na dużo spotkań), a na Surfacza zarówno mnie nie stać, jak i nie mam żadnego usprawiedliwienia żeby sobie jakiś kupić. Może gdybym więcej, lub choćby regularnie, pisała. Albo o, właśnie rysowała. Ech, zazdroszczę :)