Slasher, serial dla fanów horroru

Dziś tak totalnie na szybko, zanim mi ucieknie.

Wiecie, z horrorami to jest tak, że zazwyczaj są pełne cliche. Seriale horrory? Znacie ich wiele? Bo ja w sumie nie.

Oczywiście jest Scream, w kategorii gore, jest Darknet, cyber-horror, pewnie na upartego też gore, bo w większości odcinków zobaczymy krew. Są też horrory mniej straszne, te psychologiczne, jak Bates Motel czy (mimo wszystko) Hannibal, gdzie bardziej obchodzą nas losy wszystkich postaci, niż te morderstwa i sam horror.

I jest sobie Slasher. Och, jak sugestywna nazwa. Czego możemy się spodziewać? A no krwi i mordercy.

Cliche? Wszystko zaczyna się w Halloween.

Generalnie to jednak jest tak, że wow, serial jest zaskakujący i ciekawy. Jak do niego usiadłam, tak wciągnęłam cały pierwszy sezon w dwa dni, bo tylko tyle jest na Netfliksie na tej drugiej wyspie. Po obejrzeniu byłam zachwycona! Tym, ile tam było niespodzianek, ile historii w tle, ile głębi i ile zaskoczeń, ile wątków zmierzających wprost w gatunkowe banały, skręcających zaraz przed rozwiązaniem. Piękne!

Do tego wszystkiego nie brakło ładnych, ekhm, aktorów. I dobrych, dobrych też. Nie zobaczycie tu rozpoznawanych twarzy, ale w horrorach to już raczej standard.

Jeśli lubicie horrory i slashery — nie wahajcie się. Będzie super.

środa
18.07.2018
2
0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Pierwszy jeszcze się średnio rozkręca i zionie tym cliche, ale potem już jest super, naprawdę. Na tyle horrorów co widziałam, to Slasher na mnie bardzo pozytywne wrażenie zrobił.