Kalendarze na 2017 – co można znaleźć ciekawego?
Bullet Journal trochę ochłodził moją potrzebę posiadania kalendarza – notuję w nim daty i zadania i rzadko kiedy potrzebuję od niego czegoś więcej. Zakopany gdzieś na dnie kartonu kolumnowy Leuchtturm A4 też potwierdza, że to format i układ nie dla mnie.
Na przyszły rok kupiłam sobie pomarańczowego Leuchtturma w miękkiej oprawie. Układ miesięczny w rozmiarze A6, o którym już tu wspominałam – zaraz po jego ukazaniu się na rynku. Jeszcze nie mam go w rękach, ale już jest gotowy w Polsce do odbioru i niedługo dotrze. Mam nadzieję, że się sprawdzi, że nie przeleży 16-stu miesięcy wciśnięty w kąt.

Jeśli szukacie kalendarzy na 2021, to tu znajdziecie mój najnowszy przegląd.
Ponad 11000 znaków i 1600 słów.
Ponad 80 zdjęć.
Ponad 20 różnych MAREK kalendarzy — samych kalendarzy jeszcze więcej.
Podzielone na półki cenowe, z formatami, układami i linkami do sklepów.
Jeśli nie macie jeszcze wybranego kalendarza na 2017 rok, to poniżej znajdziecie kilka klasycznych propozycji. Nie są to najtańsze kalendarze, ale są jednymi z najlepszych.
Moleskine
W tym roku niestety nie zobaczymy zbyt wiele filmowych czy książkowych okładek. Nie ma już serii Star Wars (zostały tylko trzy notatniki), a Harry Potter gości tylko na dwóch zeszytach, w dodatku ze znaczkiem Coming Soon. Znajdzie się coś dla fanów Batmana, Alicji w Krainie czarów i Małego Księcia (dwie ostatnie serie są z materiałowych oprawach).
Tygodniowe kalendarze w różnych wariantach (z notatnikiem, poziome, kolumnowe, itd.) i rozmiarach:
- Pocket: od 55 do 65 PLN
- Large (czyli prawie A5): od 77 do 87 PLN
Dzienne kalendarze różnią się tylko rozmiarem:
- Pocket: od 59 do 72 PLN
- Large: od 79 do 90 PLN
Dzienny kalendarz w 12 zeszytach – pocket, 143 PLN
Leuchtturm
Moja ulubiona marka. Większość ich kalendarzy można znaleźć w kilkunastu wersjach kolorystycznych, z roku na rok dokładają też coraz więcej modeli z miękkiej oprawie (która jest świetna). Zawsze spotkacie w nich dwie tasiemki do oznaczania ważnych miejsc, Project Planner, kieszonkę i zamknięcie na gumkę w kolorze okładki.
Miesięczny kalendarz z notatnikiem:
- Pocket (A6): 44 PLN
- B5: 62 PLN
Tygodniowy kalendarze z notatnikiem, bez lub kolumnowy:
- Mini (A7): 48 PLN
- Pocket (A6): od 44 do 48 PLN
- Medium (A5): 60 PLN
- Master (A4): 78 PLN
- Pocket (A6): od 60 do 68 PLN
- Medium (A5): 74 PLN
- Master (A4): 109 PLN
Zeszłoroczny tekst na ten temat macie tu: poza linkami, większość nie powinna się wiele zmienić. Nie znalazłam niestety żadnych intrygujących nowości, ale jeśli natrafiliście na coś – koniecznie dajcie znać!
Jeśli zastanawiacie się Jak wybrać kalendarz? to zeszłoroczny wpis powinien Wam trochę pomóc – nie będę się przecież co roku powtarzać.
Do końca roku już coraz mniej czasu, a ja wciąż nie mogę zdecydować się czy postawić na Bullet Journal, czy też standardowy planner. Finalnie prawdopodobnie skuszę się na oba i wówczas zadecyduję, który system bardziej mi odpowiada. :)
Pozdrawiam!
Bullet Journal tu wszystko utrudnia, fakt ;) dlatego ja postawiłam na coś małego – wiem, że nie będę go za często używać. Koniecznie daj znać, jak się sprawdziło Twoje ustawienie ;)
Dzięki, że wpadłaś ♥
Kurcze, mam pełno kalendarzy po mojej mamie i… zaczęłam sobie „rysować” kalendarz w starym kołonotatniku, jednak chyba fajnie byłoby mieć taki ładniejszy kalendarz. Chyba.
Kurde,
Zastanawiam się nad takim papierowym kalendarzem ale … jednak miałbym problem noszenia go wszedzie. Pewnie jest to kwestia nawyku ale jednak szybciej odnotuje to via todoist / google Calendar.
Próbowałam się przestawić na kalendarz w telefonie, ale mi to nie wychodziło, z racji tego, że nie pilnowałam ile mam baterii, więc często padała akurat jak coś miałam zanotować :D
Powiem Ci, że taki pocket którego teraz biorę, jest dość poręczny, a jest jeszcze wersja mini, którą zmieścisz w każdej kieszeni ;)
Ja sobie w tym roku chyba daruję. Muszę wykończyć to co mam a mam jeszcze sporo :)
W tym roku zanotowałam w kalendarzu może cztery daty :/ daję sobie ostatnią szansę.
Mnie by chyba przeszkadzało pomieszanie data-dzień tygodnia, ale pewnie to przemalujesz :D
Przemaluję, ale za rok. Mam już kalendarz na 2017, chociaż akurat nie Moleskine i nie Leuchtturm. Leuchtturma w kropki zostało mi jeszcze ponad połowę. Nie ma sensu mnożyć makulatury, chociaż palce świerzbią :)
Ano :D to faktycznie.