Tydzień z życia
To jeden z takich dni, kiedy wiem, że wypadałoby coś napisać, ale nic kompletnie nie przychodzi do głowy. Nie pozostaje mi nic innego niż napisać coś bardziej przypominającego pamiętnik – czyli ostatnie parę dni z mojego życia, bo o paru rzeczach i tak chciałabym napisać jakieś krótkie newsy, więc, czemu nie zebrać tego do kupy?
Weselnie
Wiecie, ja i imprezy. Nie piję i nie tańczę, więc nie jestem jednym z najlepiej bawiących się tam osób. Było jednak dużo lepiej niż się spodziewałam. Trochę potańczyłam, Mati szybko zasnęła, udało mi się nawet Krzyśka wyciągnąć na parkiet, a co najważniejsze, panna młoda wyglądała cudownie! Na samym ślubie się popłakałam, rozumiecie, JA. Hallelujah śpiewane cudnym jazzowym głosem, w akompaniamencie prostej gitary plus, jakby nie było, jakaś magia całej ceremonii wycisnęły ze mnie łzy.
Prawda, że ładne zdjęcie? Strasznie mi się podoba…
Czołgi, czołgi, czołgi
Wstaliśmy w niedzielę rano, koło dziewiątej, skwar przysmażał każdą część Skarżyska, a my postanowiliśmy przejść się za ogrodzenie, do Muzeum Orła Białego, popatrzeć na czołgi. Amon się strasznie cieszył, ja tam nie byłam od podstawówki – czemu nie?
Niedziela to już był dzień naszego powrotu, tak, żeby na osiemnastą już być w Katowicach. Droga była niezła, parę razy padało, przez większość jednak świeciło słońce, ale otwarte okna bez problemu pozwalały przeżyć trzygodzinną podróż.
Battlefield Zone
Wiecie już wszyscy pewnie dobrze, że to gra na punkcie której dosłownie oszalałam. Dowiedziałam się jakoś w niedzielę, że jest misja społecznościowa, trwająca jeszcze kilkanaście godzin. Jestem upartą bestią i nie przepuszczam takich okazji. Usiadłam więc wieczorem do konsoli, ale zmęczenie jakoś niezbyt dobrze współpracowało z refleksem, skończyło się więc na tym, że zadanie dokańczałam rano i nagrodę udało mi się odebrać dosłownie trzy minuty przed końcem. Uff.
W dodatku, wczoraj jakoś przypadkiem okazało się, że dostaliśmy dostęp do testów środowiskowych Battlefielda 4 na komputerze, więc po pobraniu i zainstalowaniu 32 GB danych mogłam sprawdzić na własnej skórze nadchodzące aktualizacje, w tym dwie nowe mapy. Dżunglę i nocną wersję Fabryki 311. Tak wiem, w ogóle Was to nie interesuje, ale ja chodziłam wczoraj cała w skowronkach, mimo, że naprawdę nie lubię grać w strzelanki na komputerze.
P.S. byłam trzecia wczoraj, więc nie jest ze mną tak źle, chociaż klawiszy naprawdę nie ogarniam.
Uff.
Upał taki…
Że wszystkiego się odechciewa. Jednak poszłam ładnie w poniedziałek na siłownię na półtorej godziny, wróciłam taka zgrzana, że pewnie spokojnie można mi było robić jajecznicę na czole i nawet półtora litra płynów gdzieś znikło momentalnie. Dziś powinnam iść też, póki co mam wrażenie, że po wyjściu się roztopię albo zostanie ze mnie skwarka. Nie lubię lata. Niech część tego ciepła przejdzie na zimę, bardzo proszę.
Legimi!
Zastanawialiśmy się nad tą usługą już od paru tygodni, ja polubiłam czytanie na telefonie, można też robić to na komputerze, a książek w katalogu jest naprawdę sporo. Mało tam moich ulubionych autorów, ale jest sporo książek Kinga i dużo pojedynczych tytułów, które planowałam wypożyczyć z biblioteki. Czytnik za 1 zł przy abonamencie wygląda bardzo kusząco, więc w poniedziałek zamówiliśmy, teraz czekamy, ale czytanie już można zacząć. Na półce już dodane piętnaście książek. Super sprawa!
InkBooka oddam Krzyśkowi, a sama ukradnę mu Kindla, w ten sposób wszyscy będą szczęśliwi!
A jak Wam minęły ostatnie dni?
Gdyby to zdjęcie twojej siostry zrobić profesjonalnie (lustrzanka i lepsza jakość), to można sprzedać je w banku zdjęć, bo idealnie wpasowane zostało w temacie. Te klimaty wojskowe super! Jeśli chodzi o InkBook’a, to zrób instalacje aplikacji Legimi na nowo z ich strony, bo wydali nową wersję z poprawką migotania ekranu przy przewracaniu strony, kiedy czytasz. Cena abonamentu jest na kieszeń prawie każdego, a perspektywa czytnika po dwóch latach na własność – idealne wręcz rozwiązanie. Ciekawe, że nikt wcześniej na to nie wpadł…
Jeśli chodzi o moje ostatnie dni, to nawet nie miałem czasu odpisać ci na list… Ciągle mam coś do roboty – remont, warsztat i sprawy prywatne. A teraz długi weekend u mojej lubej. W poniedziałek wracam do akcji ;)
Kiedyś się dorobię lustrzanki ;) to na następny ślub będzie jak znalazł. Póki co cieszę się, że udaje mi się coś wycisnąć fajnego z aparatu w telefonie.
Tak tak, dostałam maila z informacją o aktualizacji ;)
Co do tego, że nie wpadli – no nie wiem, dawno temu Orange dawało możliwość wzięcia Kindle Paperwhite w abonamencie zamiast telefonu ;D więc już jakiś początek był.
Odpoczywaj, korzystaj! ;) jest tak gorąco, że nikomu się nic nie chce.
Ciekawy tydzień :) jest o czym pisać i czytać :)
Przez te upały nic mi się nie chce :-( Nawet ja próbuje usiąść przed komputerem by coś mądrego na bloga napisać, to po 10 min zaczynam się kleić do blatu i krzesła i wszystkiego zaraz mi się odechciewa. Ale znalazłem na to sposób – wstaje o 5 rano – wtedy mam około 1-1,5h na pisanie przy otwartym oknie :-)
Dobra godzina! Aktualnie i tak nie mam chwilowo pomysłów, więc pisanie odpada – jeszcze moja klawiatura jest w serwisie :-( ale wstawanie o 5 to super sprawa. O której chodzisz wtedy spać?
o 23
Ja już stary jestem i nie wyobrażam sobie w BFie nocnych rozgrywek. Jak jest jasno to mało co widzę:)
Te mapy nocne będą w podstawce czy trzeba coś dokupić?
Masz już generała?:)
Powiem Ci, że na nocnej fabryce nic nie widzę ;D
monitor na 80 a i tak tylko w nocy się da grać. Latarki, flary i jazda!
Nocny dodatek jest za free dla wszystkich, nie tylko dla premium.
Generała nie mam – na 360 grałam na innym koncie, na XOne gdzie jest współdzielony gold mogłam odkopać swoje własne konto i jestem dopiero w połowie. Chociaż, jak na trzy miesiące to 76 poziom to i tak dobrze.
Ja chyba 28, ale gram od niedawna:) Za 10 lat generał;)
Ja mam w tej chwili chyba 130 godzin. Wczoraj mi weszło dopiero mistrzostwo na LSAT 💛
Na PC grasz?
Nie wyobrażam sobie grać na czymś innym niż pececik:)
ja mam problem z klawiszami, nigdy nie wiem gdzie czego szukać, bo w FPSy na M+K nigdy nie grałam :( ale, nie jest tak strasznie źle, chociaż to nie ta przyjemność. Dużo bardziej nerwowa jestem jak gram na PC w BFa ;D
Też się rozpuszczamy. Do Katowic wybieramy się za miesiąc :) Polecasz coś szczególnie wartego uwagi?
Jeśli chodzi o lokale to prędzej coś w Bytomiu polecę niż w Katowicach. Pamiętam że w Bobie, w samym centrum, była naprawdę dobra pizza (przy wyjściu ze Stawowej w stronę Super Sama), bardzo klimatyczny jest Rudy Goblin niedaleko Placu Andrzeja, a świetnie wygląda bar Hipnoza przy teatrze Korez.
To ciepło mnie dobija ;(
No raczej. My planujemy Chorzów-Katowice-Kraków-Dębica. Ale to za miesiąc, może się trochę ochłodzi, bo padniemy :P
W Chorzowie się czaję na London Pub, ale nie udało mi się tam jeszcze być ;)
My w Chorzowie chcemy Manana Bistro, a w Katowicach Staromiejską 13.
To już nie moje klimaty, bo przestałam bywać w Katowicach już parę lat temu ;) Top Chef też nie oglądałam, więc nazwisko mi nic nie mówi. Tam jest jeszcze ta Kryształowa Gesslerowej w centrum.
To za drogo dla nas :P
zielonego pojęcia nie mam jakie tam mogą być ceny ;D
My też nie, ale na pewno nie niskie :)
Właśnie googlałam, jest tak raczej średnio – zupa dnia 14, gołąbki 20, pierogi ruskie/z mięsem 19, chociaż mam wrażenie, że porcje są raczej mizerne (4/5 pierogów). I to już nie jest Gesslerowej :D się pozmieniało.