Xbox One vs PS4 w kontekście E3

Nie lubię się bawić w hejt i wskazywanie palcem, no nie lubię. Każdy ma swój gust i swoje własne preferencje, w które nie wolno się nam wpierdzielać – naprawdę, nie wolno. Przychodzi jednak taki moment, kiedy jakaś tam kontrolka się w mojej głowie zapala, bo tego już za wiele.

Microsoft na E3

Poznaliśmy rozwój konsoli, jej nową wersję – Xbox One S (która obsługiwać będzie wideo w rozdzielczości 4K) oraz coś na kształt kolejnej generacji – Project Scorpio, który na półki sklepowe trafi za półtora roku.

Z jednej strony ta informacja trochę mnie zasmuciła, bo to jednak już praktycznie kolejna generacja i część gier przestanie wychodzić na podstawowego XOne. Z drugiej strony, to będzie za półtora roku, czyli obecna generacja trwać będzie już ponad cztery. Przy premierze usłyszeliśmy, że poprzednie 7 lat to stanowczo za długo i teraz będzie krócej. Cztery lata brzmią więc całkiem w porządku.

Zobaczyliśmy kilka nowych tytułów, w tym Forzę Horizon 3, na którą ludzie nie liczyli. Wyścigi Baja, jazda metalowymi klatkami, mnie to kręci!

Battlefield 1, w którego dzięki EA Access będę mogła grać tydzień przed premierą!

Jednak gry to nie był ten kluczowy punkt konferencji. Nowe konsole również nie. Najważniejsze były informacje na temat rozwoju obecnej konsoli.

Nie uświadczymy już w zasadzie exclusive’ów na XOne, bo aktualny kierunek to „Xbox Play Anywhere” czyli nareszcie pełnoprawny cross-platform między XOne i PC z Windowsem 10. Dla mnie bajka! Mogę usiąść do komputera i pograć w Forzę z Krzyśkiem, który będzie w tym czasie grał na konsoli. Biorę! Przy dwójce graczy w domu to naprawdę wygodne, w grach, które nie mają split-screena.

Poza tym nadejdzie trochę zmian w społeczności, dojdą kluby, możliwość „ogłaszania się”, że szukam ludzi z jakimiś umiejętnościami do gry w Battlefielda. Ułatwione też będzie budowanie turniejów. Mnie to cieszy!

Konferencja Microsoftu podobała mi się. Nie zobaczyliśmy sterty tytułów „Xbox One only”, ale jaki to problem? Ważne, że coraz więcej tytułów pojawia się w ID@Xbox, a w kupioną grę na Xbox One będę mogła zagrać też na PC (z Windowsem 10 – wspólny sklep).

Jako użytkownik tej konsoli już od ponad roku, nie widzę powodów do narzekań. Następną generację mogę kupić od razu, ale nie muszę, bo większość tytułów nadal będzie kompatybilna z posiadanym przeze mnie Xbox One.

Piękne jest to, że choć Project Scorpio będzie w zasadzie kolejną generacją, to każda gra z Xbox One będzie na nim działa. Każda, od razu. Bez ogłaszania „wstecznej kompatybilności”.

Sony na E3

Pierwszy raz zarwałam nockę, żeby popatrzeć na konferencję „konkurencji”. Podczas pre-showu mogłam zobaczyć kilka tytułów gier indie, czasem paskudnych, czasem tylko brzydkich, bo tak to w zasadzie z tymi grami indie bywa – na perełkę trafić ciężko, chociaż jak się znajdą to naprawdę błyszczą w tłumie.

Zaczyna się konferencja, wychodzi gość, mówi kilka słów i schodzi ze sceny.

God of War 4. Wygląda pięknie, muszę przyznać. Widzimy, że to nie reżyserowany zwiastun, ale faktyczna rozgrywka. Robi wrażenie. Nie wiem o co chodzi, ale to nie ważne. Mój mózg trochę zgrzyta, gdy młody chłopak zagłębia nóż po samą rękojeść w dogorywającym jeleniu. To wszystko jest trochę za żywe i za realne. Walka jak Dawida z Goliatem, gdzie już trochę się gubię w tym co jest przygotowanymi wcześniej scenkami, a na co faktycznie gracz ma wpływ.

Gameplay. Tytuł. Kurtyna.

Horizon Zero Down / Days Gone. Postapokalipsa. Standard. Pokazany gameplay. Niby fajnie, ale mnie osobiście żaden z tych tytułów nie przekonuje. Na każdej platformie znajdę coś w ten deseń. „State of Decay 2” ogłoszone na konferencji Microsoftu wydaje się idealnym odpowiednikiem Days Gone. No może z większą ilością humoru.

Gameplay. Tytuł. Kurtyna.

Death Stranding wygląda obłędnie. Nie grałam w żaden tytuł Hideo Kojimy, ale wiem, że jest czymś na kształt gierkowego Boga. Norman Reedus wygląda jak żywy i jest z pewnością punktem, dla którego wiele osób będzie chciało sprawdzić ten tytuł – sama bym popatrzyła.

Tytuł. Kurtyna.

Detroit: Become Human. Z pokazanego materiału wnioskuję, że to historia, w której możemy jedną scenę rozegrać na dziesiątki sposobów. Interesujące, pod warunkiem, że będzie tanie i wydawane będzie w „odcinkach” z takimi scenkami.

Gameplay. Tytuł. Kurtyna.

Wiecie czego brakuje tym wszystkim grom? Daty premiery. God of War pojawi się najwcześniej w 2018 roku. Horizon Zero Down ogłaszane od poprzedniego E3 premierę będzie miało na początku przyszłego roku. W pozostałych przypadkach również więcej informacji dowiemy się dopiero w przyszłym roku. Przy Death Stranding nawet nie wiemy jaki to gatunek gry i o co w ogóle chodzi.

To jednak zupełnie nie przeszkadza społeczności Sony dosłownie rozpuszczać się nad genialnością tej konferencji, przy okazji głośno krzycząc, że konferencja MS była do dupy, bo nie pokazali żadnego Exclusive’a – bo przecież to już nie Exclusive, gdy gra wychodzi też na PC.


Osobiście – wolę wiedzieć w co będę grać w najbliższych miesiącach i jak rozwijać się będzie moja konsola, niż obejrzeć konferencję pełną materiałów wideo, ale bez realnej treści.

Sony pokazało gry, w które zagrać będzie można na PS4 w momencie, gdy Xbox będzie już generację wyżej. Każdy poszedł więc w swoją stronę.

Nic mnie jednak nie przekonało, żeby kupić teraz Playstation 4. Nic. Nie kupię przecież sprzętu, na którego zaprezentowane nowe gry pojawią się dopiero za kilka lat.

Ale jeśli wiecie dlaczego „Sony wygrało tegoroczne E3” to mi powiedzcie, bo ja tego nie potrafię zrozumieć. Nie chodzi o czysty ból dupy użytkownika konkurencji, chociaż oczywiście trochę mi smutno, bo znów zostaliśmy publicznie rozjechani, po prostu nie jestem w stanie zrozumieć fenomenu tej konferencji. Nie jestem.

Wolę realne dane i realny rozwój, niż sklep z marzeniami.

P.S. Tak, Resident Evil VII wygląda bosko.

P.S.2: Wiecie co uwielbiam w zwiastunach gier na Xbox One? Napis „In-game footage”.

czwartek
16.06.2016
20
0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ja jestem dzieckiem Sony, na Playstation się wychowałam, uwielbiam ich stylistykę i gry na Ps’y zazwyczaj mnie zachwycają – zresztą mojego A. także. On czeka na God of War 4, bo się na tym niemalże wychował a Kratos to jest jeden z tych bohaterów, których uwielbia. Tak samo jest z Kojimą. Jego Metal Gear to już klasyka i mąż, a nawet ja zagrywamy się na śmierć w każdą część. :D

Wiesz, ja nie czuję tej całej wojny konsol, bo mnie to nawet nie interesuje – faktem jest jednak, że na PS wychodzi, jak dla mnie, więcej gier, które mnie interesują. Ty masz tak z XBOX’em :D

@mostonski:disqus omg, to zakończenie Uncharteda było niesamowite <3 Kocham tak mocno tą serię, że to jakaś masakra! :D :D :D

Mnie akurat przy iksie trzymają bardziej usługi niż gry (poza faktem, że dzięki Backward Compatibility mogę wsadzić płytę z x360 i grać), EA Access tu zdecydowanie stoi na przedzie. I znajomi. Forza faktycznie jest super, to chyba jedyny Exclusive, który jakkolwiek się dla mnie liczy, bo ja gram w co mam ;P i nie kupuję za dużo gier na konsolę. Ale jak już w coś gram no to gram na poważnie i mam na długo.

MGS to przecież nie jest Exclusive na PS? Co nie? Bo pamiętam, że mam jedną część, bo była w Games with Gold kiedyś. Ale tu jest to – przywiązanie robi swoje.

Warto było? ;)
Dla mnie jedyna gra, dla której bym mogła zmienić platformę to Battlefield, ale nigdy nie będzie to PS exclusive, więc jestem bezpieczna.

Oj warto, świetne zakończenie serii :D Ja się potrzymam jednak bliżej Sony przez dłuższy czas bo ciekaw jestem co Kojima spłodzi :)

Nigdy nie grałam w żaden tytuł Kojimy, ale zapowiedź była intrygująca. Pewnie się skończy, że obejrzę jakiś gameplay, jeśli faktycznie mnie ta historia zafascynuje. Ale to i tak, za rok, dwa, może pięć :D

Dla mnie seria Metal Gear Solid to jedna z ulubionych, już od dzieciństwa w sumie się w nią zagrywałem więc polecam – nawet gameplay bo fabuła jest bardzo miodna! :D

Mam fanów wśród znajomych, ale sama się nie potrafiłam nigdy wkręcić w to. W ogóle to ja jakoś tak w gry dla fabuły rzadko gram – poza klikankami, które przechodzę nałogowo, ale na PC, nie na konsoli.
Ale zerknę, dzięki :) a nuż faktycznie mi podejdzie.

Cieszy też to że w końcu przestaje traktować PC jako swojego wroga, konkurencję choć wszystkie te gry będą przypisane do gównianego sklepu w Windowsie 10. To swoją drogą jeden z tych powodów dla którego jeszcze bardziej upewniłem się że nie kupię Xbox One – po co mam kupować konsolę, skoro wszystkie te gry będę mógł ograć na swoim pececie?
Sony nie pokazało może nowego sprzętu, ale przed E3 potwierdzono istnienie PS4 NEO, który pewnie będzie odpowiednikiem Project Scorpio. Jako lider (sprzedażowy) obecnej generacji mogą sobie pozwolić na nieodkrywanie wszystkich kart od razu.

Czemu więc „wygrało” Sony? Bo w przeciwieństwie do każdej innej konferencji, po prostu pokazali co mają, a mieli gry jak dla mnie zdecydowanie ciekawsze niż Microsoft. Czyste zwiastuny/gameplaye, żadnego marketingowego pierdolenia ludzi na scenie czy żenujących żartów prowadzących (w czym przoduje szczególnie Ubisoft) – jako widowisko konferencja Sony była o niebo ciekawsza niż wszystkie inne na E3. I z tego powodu – gier i sposobu poprowadzenia konferencji – wygrali.

Co do napisów in-game footage… tyle już takich przez lata widziałem, że jakoś nie przykładam do tego wagi. Zwiastun zapowiadający Uncharted 4 też był „in-game footage”. ;)

„Bo w przeciwieństwie do każdej innej konferencji, po prostu pokazali co mają, a mieli gry jak dla mnie zdecydowanie ciekawsze niż Microsoft”

Ale czy tak naprawdę mają? To są gry „in development” bez znanych dat premier, gra Kojimy nie mam nawet wytypowanego silnika. To co MS pokazał to gry, które wyjdą do następnego E3, a większość z nich wkrótce będzie miała otwarte bety.

To jest fakt – Cross-play raczej nie przyciągnie userów do XOne, ale przynajmniej pozwoli ludziom wyalienowanym na konsolach pograć ze znajomymi :D zawsze coś. Oni bardziej uszczęśliwiają aktualnych graczy.

No ale jak co „mają”? Co będą mieli. Kiedyś. The Last Guardian został ogłoszony w 2009 roku.

Nie, trailer do Uncharted wcale nie miał takiego napisu. No chyba, że widziałam jakieś dwa inne, ale te co widziałam nie miały info na ten temat w ogóle. A wyreżyserować to wiadomo – można wszystko.

A może jednak wrócę do Twitcha z BF4? :P
Mogę coś ogarnąć, chyba, wiesz, ja tu tylko gram.

Gry z LEGO są świetne :D ale trudne skubańce xD albo już za stara jestem, a Amo za młody.

Ale o to chodzi, tylko o granie :P

Przez mojego chrześniaka przeszliśmy wszystkie gry z Lego, fajna jest ta opcja grania na dwóch na jednej klawiaturze :P

Ale trzeba gadać! No nic. Może kiedyś się umówimy, to chociaż ktoś przyjdzie popatrzeć. Muszę kampanię przejść, to się idealnie nada na start. Multi jest nudne w sumie do patrzenia.