15 mało znanych filmów, które warto obejrzeć, część 2

Pierwsza część nieznanych filmów bardzo Wam się spodobała i nadal bije rekordy w liczbie odwiedzin. To motywuje, więc czas wreszcie na kontynuację, po prawie dwóch latach.

W tym czasie obejrzałam sporo filmów, unikając w zasadzie kinowych hitów, więc z wybraniem najlepszej niszowej piętnastki nie powinno być dużych problemów.

Kolejność jest losowa, a plakietkę mało znane dostają u mnie filmy, które mają w bazie Filmweb mniej niż 10 tysięcy głosów (no dobra, 11).

freq-1

Frequencies / OXV: The Manual (2013)

Film taki inny, po prostu inny. Pełen brytyjskiego akcentu, z niebanalną fabułą i ciekawą koncepcją. Trochę może przypomina Gattacę? Jeśli tak, to tylko troszkę i pomyślałam o tym dopiero teraz, po kilku tygodniach. Jest to trochę techniczna alternatywna opowieść o miłości, Romeo i Julia, gdzie przeszkodą nie jest rodzina, a kłócące się ze sobą częstotliwości.

Synchronicity (2015)

Motyw przewodni to podróże w czasie. Trudny temat; z jednej strony otwiera wiele fabularnych możliwości, z drugiej bardzo łatwo gdzieś coś przekombinować i zamiast interesującego widowiska otrzymamy kicz pełen dziur i nonsensów. „Synchronicity” na szczęście poradził sobie świetnie.

Dziecko nieznanego reżysera, nieznanego scenarzysty oraz nieznanych aktorów.

Historia jest ciekawa, a oglądać ją trzeba bardzo uważnie. Lubię takie filmy – przynoszą dużo satysfakcji i są czymś innym niż tylko bierną rozrywką, jak większa część tego, co oglądamy na ekranie telewizora.

Time Lapse (2014)

Film z motywem podróży w czasie, który w tym roku mocno eksploatowaliśmy.

Trójka mieszkających razem przyjaciół odkrywa w domu sąsiada dziwną maszynę robiącą zdjęcia. Przeglądając je, powoli dochodzą do wniosku, że pokazują one przyszłość…

img-holdingloveandwar_124628520430

Odruch serca (2014)

To nie jest łatwy film. Nie jest ładny, ani przyjemny. Jest przejmujący, prawdziwy i mocny. Nie jest subtelny. Dużo w nim nagich facetów, całujących się, przytulających i wyznających sobie miłość, a jednak to nie jest komedia romantyczna. Jest to historia o miłości, pięknej i szczerej, o poświęceniu i bezsilności. Nie wyjdziemy z seansu mądrzejsi, ale wrażliwsi, może bardziej świadomi…

Są lata ’80-te, Nowy York i HIV/AIDS. Homoseksualni mężczyźni z Mięsakiem Kaposiego, których nie wiadomo jak i czym leczyć. Oprócz samej historii AIDS przewijają się jeszcze wątki związane bardziej ogólnie z życiem społeczności LGBT. Osobom „nadwrażliwym” na pary tej samej płci film z pewnością nie przypadnie do gustu, mimo faktu, że obraz ukazanej tam miłości jest naprawdę piękny. Nie jest to romantyczna historia rodem z powieści, ale mnie naprawdę się spodobała.

Piękni mężczyźni, młodzi, rozrywkowi, często na wpływowych stanowiskach w znanych firmach i choroba, która powoli zabiera znaczną część tej chowającej się w cieniu społeczności. Bezsilność, walka o każdą decyzję, o każde słowo, które pójdzie w świat i wplecione w to historie miłosne. I ta dbałość o szczegóły, które potrafią wyrazić więcej niż słowa.

X+Y (2014)

Perełka. Film, w którym gra Asa Butterfield (uwielbiamy!), co jest wystarczającym argumentem, by spędzić dwie godziny przed telewizorem. Jest młody i bardzo utalentowany, ma genialne hipnotyczne niebieskie oczy i dorobił się własnego tagu u mnie na blogu, jak naprawdę niewielu aktorów.

Pierwowzorem tego filmu był dokument stworzony parę lat wcześniej przez tego samego reżysera, o dzieciach przygotowywanych do światowej olimpiady matematycznej – brzmi strasznie nudno? Na szczęście tylko brzmi, chociaż jest trochę matematycznego bełkotu, który ciężko zrozumieć nawet ogarniając matmę.

Nathan (Asa) jest dzieckiem lekko autystycznym, dobrze dogadywał się tylko z tatą, ten jednak zginął, gdy nasz bohater miał osiem lat, wkraczamy więc w świat jego ciężkich relacji z matką, uwielbienia do matematyki i wszelkich dziwności wynikających z autyzmu.

Cashback (2006)

Brytyjski twór, niejedyny w tym zestawieniu. Niszowy. W roli głównej Oliver Wood (czyli Sean Biggerstaff) i Emilia Fox, która grała w Pianiście, jeśli jej twarz wygląda wam znajomo.

Jest to opowieść trochę o miłości, ale nie nudna i słodka do porzygu. Ben, czyli nasz główny bohater właśnie przeszedł burzliwe rozstanie, w ogóle przez to nie sypia – jego mózg wciąż każe mu myśleć o Suzy. Poza tym jest studentem, artystą plastykiem. Mając ekstra czas w ciągu nocy, zatrudnia się na nocną zmianę do supermarketu Sainsbury’s, gdzie rozgrywać się będzie znaczna część filmu.

Film jest inny i to w nim najlepsze. Muzyka ma lepsze i gorsze momenty, gra aktorska nie zostawiała nic do zarzucenia, przynajmniej jak na moje oko. Historia jest rozbudowaną wersją filmu krótkometrażowego z 2004 roku, o tym samym tytule, który został nominowany do Oscara, cały jest zawarty w pełnometrażowym wydaniu. Świetna sprawa.

06

Cybernatural (2014)

Film produkcji MTV, zrealizowany w całości na ekranie MacBooka z otwartą przeglądarką i Skypem. Niebanalny pomysł (znowu!) na horror w czasach social media. Dobrze straszny, wciągający i uważam, że nie brakowało mu zupełnie nic.

Sekrety małych mieszkań (2012)

SMAAPA_KATOS_0008

Knoxville po raz trzeci. Tak wyszło znów. Weszłam na Filmweb, bo chciałam zobaczyć w czym gra. I padło na ten właśnie film – zarys fabuły wyglądał ciekawie.

Jest więc sobie główny bohater, Francis Francis, środkowy w pierwszym rzędzie. Jest tłusty, obleśny, nie nosi spodni, a przed wyjściem z domu na głowę nakłada perukę. Mieszka z psem w malutkim mieszkaniu, gdzie kuchnia, jadalnia, sypialnia i salon stanowią jedno pomieszczenie. Historia zaczyna się tak naprawdę, gdy widzimy na podłodze jego mieszkania zwłoki (które gra Peter Stormare).

Główne motto tego filmu to chyba: głupi ma zawsze szczęście. Albo nie zawsze. W każdym razie – pozycja, którą warto zobaczyć.

Contracted (2013)

Film obrzydliwy, choć intrygujący od pierwszej chwili. Motyw zombie nigdy nie znajdował się wśród moich ulubionych, jednak tutejsza „infekcja” jest interesująca. Nie ma typowego chodu zombie i apokalipsy, jest sobie po prostu człowiek z wirusem… Na razie dwie części, jak dla mnie równie dobre, a planach jest jeszcze jedna kontynuacja.

The-Dyatlov-Pass-Incident-DI

Tragedia na przełęczy Diatłowa (2015)

Historia oparta na prawdziwych wydarzeniach.

Film, odnośnie którego bardzo wiele ludzi ma dosłownie skrajne opinie. Dla mnie był on idealny, ciekawy, zostający w głowie, z fajną, ciekawą końcówką – science-fiction, ale nadal ciekawą. To był tytuł, który został z nami na następne parę tygodni, kiedy to przeczesywaliśmy internet w poszukiwaniu informacji o tytułowym incydencie i innych zdarzeń/zjawisk o podobnie niewyjaśnionych okolicznościach.

Jest to horror sf i żadnemu z tych członów nie można nie przyznać racji.

Czarna skrzynka (2005)

Po raz pierwszy oglądałam ten film jakieś 10 lat temu, zakładam, ze niedługo po premierze, a dokładnie, po wydaniu na DVD, bo znaleźliśmy go w wypożyczalni na półce z nowościami.

Francuski thriller o gościu, który stracił pamięć. Pielęgniarka notowała wszystko co mówił i nasz bohater stara się zorientować jak wygląda i wyglądało jego życie. Bardzo dobre.

Młody Frankenstein (1974)

Nie chce mi się wierzyć, że tak mało osób na Filmwebie oznaczyło, że widziało ten film. Jest to czarno-biała, komediowa wersja historii Frankensteina.

vhs-movie-the-strange-thing-that-happened-to-emily-helen-rogers-webcam-skype-ghost

V/H/S (2012)

O matko! Horror! Dobry i straszny. Odpowiednio „creepy”, odpowiednio nastrojowy i budujący napięcie. Nawet morderstwa tak nie przeszkadzają, bo nie ma tryskającej po ścianach krwi na każdym kroku.

Film ten to jak dla mnie połączenie Movie 43 (bo film składa się z segmentów tworzonych w całości przez różnych ludzi) z Blair Witch Project (bo wszystkie sceny kręcone są naręczną kamerą). Historie nie kojarzą mi się z niczym konkretnym, są więc naprawdę świetne i chętnie zobaczyłabym rozwinięcie każdej z nich – niestety, musimy zadowolić się tym co jest. Jest to naprawdę jeden z lepszych horrorów jakie widziałam, nieprzewidywalny i ciekawy, a co chyba najbardziej interesujące – podoba się nawet ludziom, którzy unikają gatunku.

Pierwsza część jest bardzo dobra, druga całkiem okej, a trzecią trzeba omijać szerokim łukiem.

The Divide (2011)

Postapokalipsa! Skupiona na grupie ludzi skazanych na siebie w podziemnym bunkrze. Tak, sporo przemocy.

Charlie musi umrzeć (2013)

Shia LaBeouf + Mads Mikkelsen, to duet, który sprawił, że w ciemno chciałam obejrzeć ten film. Lubię Shię i lubię Hanniballa (tak, widziałam go gdzieś poza tym jednym serialem, więc mogę się wypowiedzieć). Do tego dochodzi Rupert Grint (czyli rudzielec z Harry’ego Pottera), z którym też mamy dobre wspomnienia filmowe (Cherrybomb). Kino takie bardzo nieamerykańskie, z głównych aktorów to tylko Shia i główna postać kobieca, reszta to europejczycy. Sam film kręcony jest w Rumunii i jest naprawdę obrazem wartym polecenia. A muzyka jest wyśmienita!


Pierwszą piętnastkę znajdziecie tutaj:

15 mało znanych filmów, które warto obejrzeć

sobota
03.09.2016
12
8

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Jak to dobrze, że są jeszcze ludzie którzy potrafią wyszukać perełki ….. ;)
Tego mi brakowało ;)

ooo :D jak Ci się te ostatnie dwa podobały? Bo jak V/H/S Ci podszedł to też znam serial, który Ci się spodoba :D

Darknet, pisałam o nim ostatnio. Miodzio i orzeszki :3 jest tak idealnie „creepy” i trzyma w napięciu i ogólnie zasługuje na o wiele większe uznanie. Tzn, kto oglądał to raczej się dobrze wypowiada, ale nadal do małej liczby ludzi dotarł :/ I tak jak teraz patrzę, to kuźwa, nawet na torrentach go nie ma – ja go wyhaczyłam, bo akurat był na liście „zaraz Ci usuniemy z netflixa” :/ fak.

Powiem Ci, że pierwszy raz w życiu mam problem znaleźć coś sensownego na torrentach, w sensie, W OGÓLE NIE MA. :/ masakra. Może jakiś serwis jak polskie cda to będzie miał :/