Kulturalny przegląd miesiąca – marzec 2020

Ten miesiąc był dziwny.

Od tygodni siedzę w domu. Trzeci chyba się właśnie zaczął. Wychodzę tylko do sklepu – zdarzyło się w tym czasie trzy razy. Bo w tych czasach niestety zamówić żarcie z dostawą do domu, jak to co miesiąc robię po wypłacie, dosłownie graniczy z cudem.

Filmy

W tym miesiącu zdecydowanie lepiej.

Platforma (2019)

Obejrzycie na Netflixie.

Nie anglojęzyczne kino, bo czemu nie. Nie wiem jak u Was to wygląda, ale u mnie takich produkcji jest naprawdę sporo. Po pierwsze, nawet angielskie rzeczy oglądamy z napisami, bo większy komfort, po drugie… przynajmniej w horrorach jest MNÓSTWO dobrych treści spoza UK/USA.

Wracając jednak do Platformy.

Mnie osobiście trochę przypominał Snowpiercera, innym Cube’a, a jeszcze innym Parasite. Prawdopodobnie nie jest tak świetnie zrealizowany, jak pozostałe filmy, ale do każdego z nich znajdziemy podobieństwa. To trochę obrzydliwa historia, trochę wulgarna, ale mimo wszystko ciekawa i warta obejrzenia.

Vivarium (2019)

„Irlandzki film”, o którym tutejsze portale rozpisują się od dłuższego czasu. Teraz znów, bo trafił na VOD, gdzie do wypożyczenia jest za całkiem rozsądne pieniądze (4 euro za SD, 5 za HD). Korzystając z kwarantanny i z tego, że w sumie okej, mogę dopłacić za nową kulturę, zapłaciliśmy w Microsoft Store, by obejrzeć na Xboksie.

I to jest tak, całkiem znana obsada – Jesse Eisenberg oraz Imogen Potts. Oprócz tego ten creepy gość z End of the F**king World. Teatr dwojga aktorów. Intrygujący, trochę mroczny. Pełen niespodzianek. Jeśli kiedykolwiek widzieliście zwiastun, to pokazuje on zaledwie pierwsze 30 minut.

Opowieść o izolacji idealnie wpasowuje się w aktualne realia.

Scary Stories to Tell in the Dark (2019)

Przeczytałam z tego książkę, zaledwie pół roku temu, i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że film jest lepszy. O wiele. Bo książka to marne 1/5 w mojej ocenie na GoodReads.

Książkowe przeżycie było autentycznie koszmarne, i to wcale nie tak, jak trzeba. Film, przygotowany z myślą o nastolatkach, jest lepszy. Może nie straszy jakoś wybitnie, ale nadal serwuje solidną rozrywkę. Nie mówię, że to film wysokich lotów, ale rozrywka – po prostu.

W cieniu księżyca (2019)

To znów z Netflixa.

Nie wiedzieć czemu, byłam napalona na ten film. Wyglądał ciekawie i od tygodni chciałam go obejrzeć. I jak zaczęliśmy tak… wyłączyliśmy 40 minut przed końcem, bo chciało mi się spać. Co mocno już opowiada o tym, jak fascynujący jest to film.

Jest policjant popadający w obłęd, podróżująca w czasie dziewczyna, której losy przecinają się z nim zupełnie na odwrót i naukowca, którego nikt nie słucha.

Seriale

Kilka się znajdzie. Jeszcze więcej mam oczywiście rozgrzebanych, ale powoli, powoli, rozprawiam się z nimi też.

To ten miesiąc, kiedy znacznie więcej czasu spędziliśmy w aplikacji Now TV (tam w Irlandii jest katalog HBO), niż na Netfliksie!

The Outsider (2020)

Opowieść Stephena Kinga w dość Kingowych klimatach. O dziwo poza Maine! Mamy policję, krwawe morderstwa i elementy nadprzyrodzone, jak ludzi z mocami i sugestywne sny.

Czy mnie zachwyciło? Niezbyt. Ale było niezłe.

FARGO — “Before The Law” — Episode 202 (Airs October 19, 10:00 pm e/p) Pictured: (l-r) Brad Mann as Gale Kitchen, Bokeem Woodbine as Mike Milligan. CR: Chris Large/FX

Fargo S2 (2015)

Fargo to klasa sama w sobie. Powtarzając pierwszy sezon nie nudziłam się ani przez chwilę. S2 to dla mnie nowa historia – obejrzałam dawno temu tylko jeden odcinek – i zdecydowanie dobrze było oglądać to zaraz po skończeniu pierwszego sezonu. Można by oczywiście przeżyć bez tego, ale dodaje to trochę do głębi.

Świetnie pokazane popadanie w obłęd, idealnie skrojone postacie i jeszcze lepsza muzyka. A tak, i mnóstwo akcji!

Avenue 5 (2019)

Skończyło się Silicon Valley, więc HBO wystartował z serialem, gdzie bogaci biorą się za komercyjne loty po kosmosie. Minimalny vibe tego tech jest, i jest też Jared (Zach Woods). Dostajemy po głowie wielkim wycieczkowcem w kosmosie, z mnóstwem pasażerów, który w sumie, jest tylko zabawką na pokaz, jak i większość jego obsługi.

Zaczęło się średnio, potem było trochę lepiej, a ostatni odcinek sezonu jest na tyle antyklimatyczny, że nawet nie zauważyłam, że był właśnie ostatnim. Trochę śmiechów, bo to komedia, ale niestety raczej przeciętnie. Niemniej – wrócimy na kolejny sezon.


W książkach mam mnóstwo rozgrzebane. Mnóstwo. Jeszcze niedawno miałam dwie książki na plusie na Goodreads, a teraz… no, jestem do tyłu. Ale kiedyś pokończę i napiszę.

W grach oczywiście dalej Apex Legends, na wszystkich trzech platformach jednocześnie. Bo czemu nie?

środa
01.04.2020
0
0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *