Kulturalny przegląd miesiąca – marzec 2016

Trochę się to będzie gryzło z planowaną kulturą w abonamencie, ale damy radę, prawda? W tym miesiącu królują filmy i seriale, które znajdziemy w polskim Netfliksie, kto więc zarejestrował się by obejrzeć House of Cards albo Daredevila, będzie wiedział na co wykorzystać czas pozostały do przedłużenia subskrypcji.

Filmy

Circle (2015)

Na Netfliksie jest mało horrorów. Jest to fakt, któremu nie da się zaprzeczyć. Jeśli więc nie mamy ochoty na kolejny seans Amityville czy Strasznych Filmów, a Sharkando jest niekoniecznie w naszym guście, pozostają zupełnie nieznane produkcje o wątpliwych ocenach.

Kliknęłam więc najpierw Nightmare, ale wyłączyłam zanim zdążyło się zacząć i przełączyłam na Circle.

Czarna sala, w środku niej, w okręgu zgromadzeni ludzie. Każdy stoi na czerwonym kole, a w centrum jest czarna kopuła. Wyjdziesz z kółka? Giniesz. Będziecie wszyscy stać nieruchomo? Co około dwie minuty ktoś zginie.

Nie brzmi to zachęcająco, wiem. Ale film jest głęboki! I ma sens i kawałek przesłania. Nie leje się w nim krew, nie ma w sumie przemocy i jest horrorem psychologicznym. Skusicie się?

2001: odyseja kosmiczna

Obejrzałam to dopiero teraz, ale jeden seans to trochę za mało, żeby go zrozumieć.

Seriale

Większość dostarcza oczywiście Netflix. Niektóre skończyliśmy już tak dawno temu, że nie chce mi się wierzyć, że nie minął nawet miesiąc. To chyba w sumie dobrze? Że czas leci wolniej niż mi się wydaje.

Between

Trafiliście kiedyś przez przypadek w telewizji na iCarly? To teraz macie szansę zobaczyć główną postać w trochę poważniejszym wydaniu.

W średniej wielkości amerykańskim miasteczku zaczynają umierać ludzie. Nagle, wypluwając z siebie dziwną czarną maź wraz z ostatnim oddechem. Mieszkańcy wkrótce odkrywają „kryterium”, które sprawia, że niektórzy żyją, a większość umiera.

To jednak nie jedyny kłopot społeczności. Granice są zamknięte, nie ma dostaw żywności, a ludzie powoli tracą zahamowania…

Between to trochę Under the Dome, tylko ludzie nie są oddzieleni kopułą, a żołnierzami, którzy pilnują granic kwarantanny.

The Returned

80037657_w

To było świetne… Pierwszy odcinek zaintrygował, ale nie na tyle, byśmy wciągnęli od razu dalszą część. Do The Returned wróciliśmy po skończeniu Between. I wtedy już nie potrafiliśmy się oderwać.

Dziewczyna wraca do domu, wchodzi do kuchni, nalewa sobie soku, a jej matka zaczyna krzyczeć. Dlaczego? Bo jej córka zginęła cztery lata wcześniej w wypadku szkolnego autokaru.

Szybko okazuje się, że nie jest jedyną zmarłą, która „wróciła”. Ale dlaczego?

Zapowiada się cudownie, niestety kończy się bez wyjaśnienia historii, bo twórcy liczyli na drugi sezon, którego nie dostali. Cierpimy na tym my, oglądający. Trzeba jednak przyznać, że ogląda się to bardzo dobrze a wymyślanie samemu zakończenia jest bardzo satysfakcjonujące!

Cuckoo

Kojarzycie może Andy’ego Samberga? Prowadził niedawno Złote Globy i jest głównym aktorem w serialu Brooklyn 9-9. Jeśli nie kojarzycie, to nie szkodzi. I tak pokochacie Cuckoo, choć jest jeden warunek: musi do Was trafiać brytyjskie poczucie humoru.

Krótkie brytyjskie sezony, niestety. W drugim sezonie miejsce Samberga zajmuje wilkołak ze Zmierzchu i póki co to do mnie nie trafia, ale podobno warto dać mu szansę.

Houdini & Doyle

michael_weston_and_stephen_mangan_star_in_houdini_and_doyle

Kilka tygodni temu błagałam by ten serial był dobry. I na szczęście jest. Za nami dopiero trzy odcinki, z czego tylko do pierwszego są choćby angielskie napisy, ale i tak patrzy się na to z przyjemnością.

Weston jest cudowny, chociaż jego image jako Houdini’ego nie do końca trafia w moje serce (te loki!). Chemia między nim a Manganem jest dobra, odpowiednia. A Adelaide jest bardzo fajną postacią.

Mam wielkie nadzieje, trzymam kciuki, żeby się to wybiło po amerykańskiej premierze (dopiero w maju). Jeśli poradzicie sobie bez jakichkolwiek napisów – zerknijcie.

Bates Motel

Podejście któreś z rzędu już i na pewno trzeci raz Norma i Norman lądują w comiesięcznym przeglądzie.

Przyszedł taki wieczór, że musiałam odpocząć od komputera i spędzić wieczór przyjemnie pod kołderką z włączonym Netfliksem. Bates Motel to jedyny serial, który tam sama oglądam, więc włączyłam z trochę kwaśną miną – ostatnie kilka miesięcy to tylko cztery obejrzane odcinki.

I przepadłam! Obejrzałam cały sezon do końca i zaczęłam nowy, nawet nie wiem kiedy. Uff. Warto było przeboleć te kilka odcinków i drętwego Barbie.

Pamiętajcie, Bates Motel to prequel do filmowej historii Psycho Hitchcocka.

Muzyka

2+2=5 Sybarite5

Nie wiem jak to się stało ani co się stało. Piosenkę tę wrzucił mi Deezer jako reklamę i przepadłam. Słucham i cały czas zastanawiam się co ona robi na liście moich ukochanych piosenek, ale za każdym razem hipnotyzuje mnie tak samo, jak przy pierwszym odsłuchaniu.

The WandererDion

Katuję swoje uszy tym fantastycznym utworem z najnowszego Fallouta. Mam ochotę od razu wstać i tańczyć, głowa sama się kiwa. Sprawdźcie koniecznie!

Książki

Marzec to była przepiękna Balsamiarka i Naśladowcy.


 

Bardzo przepraszam, że dopiero teraz publikuję (prawie kompletny wpis czekał na to ponad tydzień), ale dopadła mnie gorączka i staram się jak mogę ograniczać kontakt z komputerem – dopiero od kilku dni w ogóle wstaję z łóżka…

czwartek
07.04.2016
21
0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Yzoja, obejrzałam „Circle” i….wkurzyłam się. Zakończeniem. To umieranie każdego było nudne, ale już nie o to! Rzeczywiście, ciekawe jest wartościowanie; nikt nie chciał przecież umierać, ale znaleźli się i tacy, którzy się poświęcili, jak i tacy, którzy 'wkręcili’ kogoś innego w śmierć. Tylko sądziłam, że za tym wszystkim kryje się jakaś głębia. Że na końcu COŚ się okaże, że być może te zmarłe osoby tak naprawdę nie umarły, a za chwilę pojawią się i okaże się, że to wszystko było np.psychologiczną mistyfikacją. A tu NIC!

Końcówka jest co najmniej dziwna, w sensie, no niby okej, ale to nie jest to, czego człowiek by chciał, z drugiej strony, to studium psychologiczne faktycznie jest tu najważniejsze i chyba ta końcówka ma nam powiedzieć, że rzeczywiście chodziło o to, żeby obcy mogli się dowiedzieć co kieruje ludźmi w ekstremalnych warunkach.

A poza końcówką? Generalnie było okej, czy żałujesz seansu?

Nie żałuję, bo generalnie CZEKAŁAM na coś ,co co prawda nie nastąpiło, ale sama sobie to zinterpretowałam . Dobre dla ludzi refleksyjnych.

Zdecydowanie lepiej to wypada w kategorii thriller psychologiczny niż horror i trzeba umieć go docenić, ale nadal uważam, że to perełka i „coś innego”, niż można by się spodziewać z opisu fabuły.

Hm, tak i nie z tym Circle. Bo nadal to, że ludzie umierają nie ma żadnego sensu, ale nie jest to drastyczne tak jak w przypadku Cube czy Piły (którą uwielbiam), tylko to film, gdzie pomijając całe umieranie, ważne są dialogi, bardzo.

O, to ciekawe. Piłę też uwielbiam , na Circle chętnie popatrzę bo zapowiada się jakaś fizoloficzno-refleksyjna podkładka :)

Studium psychologiczne ludzkości w sytuacji, gdy Twoje życie nie zależy od Ciebie. Majstersztyk.

My nawet nie zaczęliśmy Daredevila drugiego sezonu :< Jessica Jones też nieskończona. Jakoś chwilowo mnie nie ciągnie chyba do superbohaterów, bo nawet Shieldów nie oglądamy na bieżąco i drugiego sezonu Agent Carter dalej nie widzieliśmy :/ tragedia.

Mnie nie ciągnie w ogóle do seriali. Nawet filmów nie oglądam – za to namiętnie pochłaniam książki – jedna za drugą. Pewnie niedługo odbije mi się to czkawką i skieruję swoją uwagę w stronę seriali i filmów :D Jak to zwykle u mnie bywa :D Póki co, czytam! :D Kończę, wreszcie!, pierwszy tom Metra :D (powiem Ci, że się nieźle fabuła rozkręca!) A pewnie w końcu ją kończę, bo chcę zagrać w grę! :D

Rozkręca się? Ja utknęłam na razie w momencie, jak Artem wreszcie wyruszył z WOGN-u, ale tyle innych książek w kolejce… że jakoś nie mam chwilowo serca do tego :D

Ja się przez Netfliksa mocno rozbestwiłam z serialami i filmami, chociaż chyba oglądam mniej, bo mi się ściągać nie chce. Ale przynajmniej nowe tytuły poznaję :D

Oj bardzo się rozkręca :D Im bardziej się poznaje ten świat, Artema i innych bohaterów, tym jakoś ciekawiej się robi :) Ja jestem już na 400 stronie, a Adaś mówi, że dopiero teraz będzie naprawdę ciekawa akcja. Póki co jest to książka drogi, z tajemnicą – ale więcej nie piszę, nie będę spoilować :)

Ja na razie nie korzystam z Netflixa, uznałam, że jak będę na sto procent zdecydowana to sobie wykupię abonament, bo podczas tego miesiąca darmowego obejrzałam wszystko (co wtedy było dostępne), co mnie interesowało. A nie chcę brać czegoś z czego będę korzystać rzadko :D

Nam się bardzo często przewijało te The Returned i się skusiliśmy wreszcie. Ale tak bardzo go nam podsuwali pod nos, że myślałam, że to albo nowość albo twór netflixa, ale ani to ani to. Widocznie Netflix wiedział, że nam podejdzie :F

Tak mi to lansowali, że myślałam, że to jakaś premiera świeżutka, taka wiesz, tydzień ma, może dwa :D