Minął kolejny rok. Nawet nie wiem gdzie… Chociaż, może wiem? Tylko nie wiem kiedy? Ostatnie dwanaście miesięcy to aż pięć wycieczek do USA. Ta i potem jedna na kwartał. Jeszcze dwa tygodnie temu miałam piwo korzenne w lodówce i przyszłego męża na wyciągnięcie ręki.
Z jednej strony chciałabym Wam opowiedzieć wszystko, a z drugiej, może wystarczy, jak powiem, że nadal jestem przeszczęśliwa? Że… … udało nam się spotkać i widzieć się codziennie przez tydzień.… po kilku minutach razem już trzymał moją rękę.… nie umiałam przestać się uśmiechać. I on też.… wszystko to było takie naturalne i… proste.