Nie mówcie, że się nie spodziewaliście, że faktycznie je kupię. Bo kupiłam. Kartkę i dzienny kalendarz. O ile dla kartki mam konkretne zastosowanie, o tyle planner mam tylko po to, żeby sprawdzić papier i kiedyś go zużyć. Tak, całe szczęście, że nie ma on wpisanych dat – mogę go użyć dopiero np. za 3 lata.
Dawno dawno (2 lata) temu, kiedy Code&Quill uruchomił kampanię z nowym notatnikiem o dumnej nazwie Monolith, przegapiłam ją. Dowiedziałam się kilka dni po tym, jak było już za późno. Smutek i żal, jasne. Tym razem nie popełniłam tego błędu! The Habit System nie przegapiłam.
Są takie momenty, kiedy wpadam w pewien segment internetu i nie mogę (i nie chcę) stamtąd wracać. Wsiąkłam ostatnio intensywniej w notatniki i kalendarze, w sklepy, które przygotowują subskrypcje w pudełkach i w Reddita, a konkretniej dwa jego działy poświęcone podobnym tematom. Temat na dziś to plannery.