Wczoraj w końcu skończyłam pierwszą część gry z serii o Harrym Potterze. Uwierzycie? A grałam w to jakoś niedługo po premierze i utknęłam. Pomyślałam więc kilka miesięcy temu, że warto byłoby zagrać we wszystkie gry po kolei, bo w sumie grałam tylko w te do 4 części, z czego w Więźnia Azkabanu może piętnaście minut.
Ostatnimi czasy oboje wracamy nieśmiało do gier innych niż Battlefield. Nadszedł więc dla mnie czas na odświeżenie biblioteki na Steam. Padło na „Nightmares from the Deep: Wyspa Czaszki”, klikankę typu hidden objects, czyli coś mniej-więcej w moim guście.
Przez ostatnie tygodnie jestem coraz intensywniejszym graczem, więcej z tego to co prawda granie na PC, jednak niewątpliwie gram.
Gdy akurat nie pracuję, mały śpi, a żaden ciekawy film nie zalega w kolejce do oglądania przychodzi czas na gry. I choć nazwałabym siebie bardziej niedzielnym graczem ze względu na częstotliwość grania, to jednak nasza biblioteka gier jest całkiem obszerna – tylko jak wiadomo, czas.