Minęło dwa i pół miesiąca moich ćwiczeń, nie powiem, że sumiennych, nie powiem, że codziennych – ale i tak są postępy. Zrzuciłam póki co 5 kilogramów, ale w centymetrach jest znacznie lepiej. Uda -7 cm, talia 16 cm, klatka piersiowa -14 cm, a biodra -12 cm. Jestem w szczerym szoku.
Nie jestem zgrabna, nie mam wielkich kształtnych piersi, nie mam dużych oczu, ani ładnie wykrojonych ust, mam krótkie włosy, którym daleko do dodawania kobiecości, ale jednak czuję się dobrze w swoim ciele.
11 dni temu wzięłam się poważnie za ćwiczenia, za całe to odchudzanie i postanowienie noworoczne, mówiące o zbiciu wagi. Plan mi się zmienił, już to nie jest 5 czy 10 kilogramów, ale dwadzieścia. Plan porządny, prawda? Nie jest to na szczęście czcze gadanie czy słowa rzucone na wiatr.