Harry
Ten tekst nie będzie się klikał, nie będziecie go udostępniać, ani przesadnie lajkować. Mam jednak nadzieję, że po przeczytaniu zostanie Wam choć na chwilę w głowach, że zrobicie krok w tył i zastanowicie się, kto jest waszym Harrym.
Ten tekst nie będzie się klikał, nie będziecie go udostępniać, ani przesadnie lajkować. Mam jednak nadzieję, że po przeczytaniu zostanie Wam choć na chwilę w głowach, że zrobicie krok w tył i zastanowicie się, kto jest waszym Harrym.
Od dziś co miesiąc będą się tu ukazywać teksty związane z książkami, oznaczone skrótem ŚBK: Śląscy Blogerzy Książkowi, bo ostatnio, jakoś zupełnie przypadkiem, tam dołączyłam. Integrowanie się wpisami jest fajne, poznawanie różnych podejść do jednego tematu też jest zawsze ciekawe, więc nie mogłam odpuścić. Temat na dziś, to autorzy, którzy poruszają nasze dusze.
Harry Keogh, jego stracone lata i historia nie klejąca się zupełnie z całością serii – to właśnie nosiciel, którego Polacy postanowili oznaczyć numerem 17, mimo, że kłóci się z ósmą i dziewiątą częścią serii i nie powinien być przynajmniej moim zdaniem uznawany za część serii opisanej jakimkolwiek numerem. Nekroskop: Nosiciel – powinno wystarczyć.
Przeczytałam w swoim życiu już wiele książek, nie powiem, że tony, ale dziesiątki kilogramów na pewno, kierując się czasem samym tytułem, innym razem autorem, kolejnym opinią jakiejś osoby, ale zdarzało się też, że tekstem na tylnej okładce… I tu się właśnie zaczyna problem, bo te opisy często bardziej wprowadzają w błąd niż opowiadają prawdę o […]...