Jedna z tych niewielu książek, których nie mam w Legimi, którą w dodatku musiałam przeczytać w papierze. Jeśli jednak widzieliście serial to wiecie, że było warto. Serialu nie widziałam, mam gdzieś tam w planach, ale z HBO GO mi totalnie nie po drodze. Historia wciągnęła mnie od pierwszych chwil.
Z książkowym regałem jestem w miarę na bieżąco, ale skoro w ŚBK mamy na ten miesiąc temat o Przykurzątkach, to czas się przyjrzeć czym tak naprawdę jest moje „w miarę na bieżąco”. Czyli przegląd biblioteczki i tytułów, które czekają na swoją kolejkę trochę zbyt długo.
Od dziś co miesiąc będą się tu ukazywać teksty związane z książkami, oznaczone skrótem ŚBK: Śląscy Blogerzy Książkowi, bo ostatnio, jakoś zupełnie przypadkiem, tam dołączyłam. Integrowanie się wpisami jest fajne, poznawanie różnych podejść do jednego tematu też jest zawsze ciekawe, więc nie mogłam odpuścić. Temat na dziś, to autorzy, którzy poruszają nasze dusze.
A co tam! Dobrze mi idzie czytanie ostatnio, a dodatkowe motywatory są zawsze w cenie, więc czas się oficjalnie przyłączyć do paru czytelniczych wyzwań.
Subskrypcja Legimi sprzyja mojej „akcji” #randomoweksiążki, polegającej na czytaniu książek, które przykuwają oko swoją okładką i tytułem. Zabieram się za nie nawet bez czytania tekstu z tyłu czy opisu, bo jak dobrze wiemy, bywa z nimi naprawdę różnie. Najnowszym wyborem po okładce była właśnie Pierwsza Żona.
Książkowe wyzwanie to coś na co mam ochotę od początku roku i wreszcie jest okazja. Oczywiście nie ma szans, żebym wyrobiła się w podanym terminie (6 książek, minimum 1500 stron, do przeczytania w tydzień), ale sama idea mi się podoba. Czas więc będzie… jaki będzie. Ale przynajmniej zaplanuję sobie kolejkę najbliższych książek.