Zastanawialiście się kiedyś o tym, na co możecie pozwolić aplikacji zaledwie jednym kliknięciem? W mojej części internetu największą zmorą w tej kwestii są aplikacje dodane na Facebooku, Twitterze czy koncie Google.
Napisałam tekst na dev bloga, a że jestem leniwa, to nie będę go tłumaczyć, tylko wkleję tu linka.
Trochę mnie ostatnio irytuje internet i ludzie w nim, na Twitterze, na Facebooku czy na blogach, zewsząd lecą fale hejtu, tylko dlatego, że coś nie jest takie jak powinno być według utopijnej wizji, gdzie tylko jedna osoba czy grupa ludzi ma racje i wie jak coś zrobić najlepiej, a nie wie.
Moją skrytą miłością w ostatnich latach są brandbooki, księgi znaków i ogólnie, pięknie sklejone PDFy, pełne naprawdę interesujących informacji, potrzebnych w mojej pracy.
Od trzech dni Blip jest bardziej znany niż kiedykolwiek podczas swojego (chyba) pięcioletniego istnienia, a to za sprawą oczywiście smutnej sprawy, dla mnie i dla tej garstki wiernych bądź aktywnych użytkowników.