Po raz pierwszy w mojej blogowej pseudokarierze coś dostałam. I było to zaproszenie na premierę najnowszego Hobbita, do nie byle jakiego kina – do IMAXa w katowickim Cinema City. Nie byłam jeszcze tam, ani w żadnym innym IMAX’ie, było to dla mnie więc coś kompletnie nowego.
Byliśmy wczoraj na IEM, z grupką znajomych, bez biletów (bo nie udało nam się kupić) ale wstęp wolny generalnie, choć wiadomo, trzeba stać w kolejce. Ale ja nie o tym, a przynajmniej nie do końca. Wielu ludzi, różnych, w większości sobie nieznajomych, w jednym miejscu, w jednym celu.
Od trzech dni Blip jest bardziej znany niż kiedykolwiek podczas swojego (chyba) pięcioletniego istnienia, a to za sprawą oczywiście smutnej sprawy, dla mnie i dla tej garstki wiernych bądź aktywnych użytkowników.