Zastanawialiście się kiedyś o tym, na co możecie pozwolić aplikacji zaledwie jednym kliknięciem? W mojej części internetu największą zmorą w tej kwestii są aplikacje dodane na Facebooku, Twitterze czy koncie Google.
Dla mnie blogi, Twitter czy Facebook to miejsca, które skupiają się na dyskusji, to miejsca, gdzie chodzę zażyć swojej codziennej porcji „rozmów” z ludźmi. Tylko o ile na Twitterze czy Facebooku niczego nie wymagam, o tyle od komentarzy na blogach spodziewam się czegoś więcej.
Trochę mnie ostatnio irytuje internet i ludzie w nim, na Twitterze, na Facebooku czy na blogach, zewsząd lecą fale hejtu, tylko dlatego, że coś nie jest takie jak powinno być według utopijnej wizji, gdzie tylko jedna osoba czy grupa ludzi ma racje i wie jak coś zrobić najlepiej, a nie wie.
Scrolluję Facebooka i Twittera co najmniej kilka razy dziennie, trafiam na różne śmieszne obrazki, czytam jeszcze śmieszniejsze komentarze.
Przyznaję bez bicia – gram w gry na Facebooku. Nałogowo, starając się jednak nie zaśmiecać zaproszeniami profili osób, które nie grają razem ze mną (choć wiadomo, nie zawsze to wychodzi), nie postując za dużo wydarzeń z gier na swojej tablicy, ale jednak wciąż gram.
To uczucie gdy pisze do Ciebie na Facebooku członek ukochanego zespołu… Genialne.