Może trochę agresywny i mylący tytuł, może? Ale musiał być mocny i zadziorny, tak jak te piosenki, o których będę pisać. Są to utwory nowe lub stare, różne, czasem elektroniczne, czasem bardziej wpadają w pop, czasem w folk, indie czy po prostu rocka.
Dwa lata temu pisałam, jak to zgubiłam muzykę, zajęta słuchaniem dzieci, bez konta na Deezerze i sterty płyt obok napędu komputera. Od kilku miesięcy muzyka znów jest obecna w moim życiu, tak poważnie, jak kiedyś. Wróciłam nawet do korzystania z last.
Były takie czasy, gdy dzień bez muzyki nie miał prawa bytu. Towarzyszyła mi ona w autobusie, na zajęciach, na większości przerw, w drodze do domu, przy nauce i przy pracy.