Przyznaję bez bicia – gram w gry na Facebooku. Nałogowo, starając się jednak nie zaśmiecać zaproszeniami profili osób, które nie grają razem ze mną (choć wiadomo, nie zawsze to wychodzi), nie postując za dużo wydarzeń z gier na swojej tablicy, ale jednak wciąż gram.
Kocham Instagrama, przyznam szczerze. Uwielbiam robić zdjęcia telefonem, bo zawsze mam go pod ręką, a sam aparat jest naprawdę zadowalający – po prostu klikam. Instagram pozwala mi na to, by szybko uwypuklić najważniejsze elementy zdjęcia (bo uwielbiam filtry), a następnie udostępnić jednocześnie na Facebooku i Twitterze.
Minęło dwa i pół miesiąca moich ćwiczeń, nie powiem, że sumiennych, nie powiem, że codziennych – ale i tak są postępy. Zrzuciłam póki co 5 kilogramów, ale w centymetrach jest znacznie lepiej. Uda -7 cm, talia 16 cm, klatka piersiowa -14 cm, a biodra -12 cm. Jestem w szczerym szoku.
Ojej, poniedziałek był już dawno, chciałam sobie zrobić szablon, ale kompletnie nie miałam czasu. Skończyliśmy dziś duży projekt, z czego mocno jestem zadowolona, ale jeszcze w tle tyle zadań! Popiszemy już prawie wygląda, jeszcze parę rzeczy zostało, ale już jest dobrze naprawdę.
Skoro jest wpis o rzeczach, których nie zrobiłam dotychczas, to czemu nie napisać o odwrotnej sytuacji? Więc czas na te najciekawsze i niecodzienne rzeczy, które udało mi się zrobić w życiu. 1.
Pomysł na wpis jest z bloga Zawzięty.pl, gdzie właśnie taki wpis powstał parę dni temu. 1. nigdy nie byłam w Rumunii Ale wiem, że pojadę, prędzej czy później, szlakiem Nekroskopa, do Ploesti, w Góry Krzyżowe, które najpierw trzeba będzie jeszcze odszukać.