Był luty, gdy poznałam sklep Cupick. Zrobiłam wtedy tekst oparty na teorii, a dziś (wreszcie) mogę Wam poopowiadać o nich praktyce. Zamówione na początku sierpnia, wysłane w zeszły poniedziałek, dotarły po tygodniu z Indii.
Właśnie przed chwilą spojrzałam na nowy, intrygujący kalendarz na przyszły rok. Wystarczyło chyba 10 minut, żebym stwierdziła, że go chcę i nawet nie mam żadnych wątpliwości i jedyne pytanie, które jeszcze sobie stawiam to „jaki kolor wybrać”.
Jaki notatnik dobry jest na początek? Na co warto zwrócić uwagę i co nam się może przydać? Wszystko oczywiście zależy od tego, do czego zamierzamy przeznaczyć nasz notatnik, bo zastosowań może być wiele.
Planowałam ten wpis już przy pierwszej paczce, ale jakoś nie udało mi się zebrać. Wspominałam Wam o tym, że się zdecydowałam, parę zdjęć mogliście już zobaczyć na Facebooku, teraz czas na trochę więcej słów na temat tego przeuroczego Subscription Boxa, który przychodzi pod nasze drzwi z UK.
Wpis w szkicach siedzi już jakiś dłuższy czas. W zasadzie od momentu, kiedy dostałam od Castelli ich notatnik z serii Ivory, o której napisałam cały obszerny tekst zanim położyłam ręce na jakimkolwiek egzemplarzu. Od kilku dni mam (dzięki waszej pomocy) dla niego zastosowanie, mogę więc napisać recenzję.
Dziś nadszedł ten dzień, gdy dotarł mój wyczekiwany Subscription Box ze Spotlight Stationery. Zamówiony gdzieś w okolicy Świąt, wysłany z UK w piątek, trafił do skrzynki po niecałym tygodniu. Przy otwieraniu drżały mi ręce – nawet nie wiecie, jak ciężko było uniknąć spoilerów na Twitterze! Do rzeczy jednak.