Kto z Was chciałby zamieszkać w krainie ze swojej ulubionej książki? Takie pytanie dziś mi się przewinęło na tablicy Facebooka, więc zastanowiłam się te parę sekund nad odpowiedzią. Nie, nigdy.
Przeczytałam w swoim życiu już wiele książek, nie powiem, że tony, ale dziesiątki kilogramów na pewno, kierując się czasem samym tytułem, innym razem autorem, kolejnym opinią jakiejś osoby, ale zdarzało się też, że tekstem na tylnej okładce… I tu się właśnie zaczyna problem, bo te opisy często bardziej wprowadzają w błąd niż opowiadają prawdę o […]...
Podczas czytania o horkruksach w Harrym Potterze miałam dziwne wrażenie, że to już gdzieś czytałam. Nie pod tą nazwą, ale chodziło dokładnie o to samo. Wracając teraz po raz setny do serii o Luisie Barnavelcie zauważyłam kilka podobieństw w tych książkach napisanych przed Harrym Potterem. Jakie więc pomysły zaciągnęła J. K.