Dziś mija 3 lata Netfliksa w Polsce, spokojnie można chyba założyć, że zmienił on to, jak oglądamy seriale i filmy. Spora część ludzi korzysta z abonamentu, mniej ściąga z internetu i cierpliwie czeka na wypuszczenie sezonu czy serialu na tej platformie.
Jak pewnie większość z Was, jestem dumna ze swojego gustu filmowego, serialowego i tego książkowego… trochę mniej. W czasie, gdy wszyscy dzielą się tym, czego słuchali przez ostatnie 12 miesięcy na Spotify, ja Wam powiem o tym, co będę czytać i oglądać. Notion Pomysł wyszedł w sumie nagle.
Ja i napalanie się na książki… No właśnie. Nie mam do tego zbyt wielkiego szczęścia i zazwyczaj kończy się to spektakularnym rozczarowaniem albo przynajmniej długą drogą przez mękę. Na Definicję Strachu czekałam kilka miesięcy. Dowiedziałam się o tym projekcie jakoś na Facebookowej stronie wydawnictwa (bo Videograf wydał Balsamiarkę, więc zasłużyli na miejsce w moim serduszku).
Dom mam zawalony gadżetami z Fallouta, w szafie piętrzą się koszulki na licencji, a kawę piję z kubka z logo gry. Od 6 lat „zwiedzam” świat gry siedząc na fotelu obok gracza z kontrolerem, bo RPG-i to nie moja bajka… i Fallout 76 jest tym, czym chciałam, żeby był.
Syfy po raz kolejny poeksperymentowało z emisją 12 małp. Zeszłoroczny sezon, trzeci, obejrzeć mogliśmy podczas trzech kolejnych nocy. Aktualny (i zarazem ostatni) wyświetlany był co piątek przez cztery tygodnie. Pierwsze trzy wieczory zawierały po trzy odcinki, a półtoragodzinny finał sezonu, składający się z dwóch epizodów, wyemitowany został wczoraj.
To był ciężki rok. Na nową powieść Zafona czekałam odkąd tylko dowiedziałam się, że będzie. Bo wiecie, Zafon to król narracji, przenoszący momentalnie do tej Barcelony sprzed lat, do świata pachnącego cytrynowymi sugusami i kurzem z dziesiątek książek. Przyszła więc premiera i ten opóźniony ebook.