Minęło 129 tygodni odkąd moje oczy zwróciły uwagę na Michaela Westona, 74, od momentu, gdy na jego widok dosłownie zrobiło mi się gorąco i około trzydzieści, od kiedy wie o moim istnieniu. Nie jest łatwo, powiem Wam szczerze. Taki „crush” w znanej osobie nie zdarza się często.
Brian Taylor to aktualnie nowa kategoria spod szyldu Monotematycznie (w której do tej pory znajdował się tylko Michael Weston). Powstała ona z zamiarem stworzenia trzech wpisów z recenzjami czterech filmów, w których ten człowiek mieszał palce.
Wczoraj FOX ogłosił oficjalnie, że serial Houdini & Doyle nie dostanie drugiego sezonu. Trzymałam mocno kciuki, żeby decyzja była odmienna, bo w końcu to serial z moim ulubionym aktorem w roli głównej, jednak… nie umiem powiedzieć, że jestem w szoku.
Aż tak wielki crush w aktorze mi się jeszcze nie zdarzył. Przeżywałam już jednak miłości do muzyków czy jednego konkretnego zapaśnika, Jeffa Hardy’ego. To było jednak dawno temu. Teraz na tapecie jest Michael Weston i czas Was trochę tym pozanudzać.
Houdini & Doyle na ekranach amerykańskiej i angielskiej telewizji zadebiutuje już w nadchodzącym kwartale. Jestem jednocześnie podekscytowana i zaniepokojona.
Może trochę agresywny i mylący tytuł, może? Ale musiał być mocny i zadziorny, tak jak te piosenki, o których będę pisać. Są to utwory nowe lub stare, różne, czasem elektroniczne, czasem bardziej wpadają w pop, czasem w folk, indie czy po prostu rocka.