Oglądamy dużo filmów, nie aż jeden dziennie, jednak dużo. Raz na jakiś czas zdarzają się perełki, o których chcę tu napisać, zaledwie parę słów zachęty, zamiast pełnej recenzji – może kiedyś znajdę czas, by to w końcu zrobić? Bo jest parę filmów, które chciałabym dokładniej przedstawić, ale zawsze brak mi czasu.
WWE to było kiedyś pół mojego świata i już nawet nie pamiętam co sprawiło, że zainteresowałam się tak brutalnym „sportem” jakim jest wrestling. Nie wiem czy był rok 2007 czy 2008, ale wiem, że podczas pobytu na wyspach brytyjskich zaopatrywałam się w miesięcznik WWE.
Do zakończenia roku 2013 pozostało mniej niż 48 godzin. Wydaje mi się więc, że podsumowanie będzie jak najbardziej na miejscu, tym bardziej, że określiłam już swoje cele względem przyszłego roku. Ogólnie więc stwierdzam, że rok był dobry.