Już dwa miesiące „bawię się” tym kalendarzem, więc czas najwyższy na recenzję! Nie jest to mój pierwszy produkt Leuchtturma. Trzeci rok z rzędu towarzyszą mi na biurku kalendarze właśnie z tej firmy i za każdym razem sprawdzam kolejny nowy format.
O tym, że kocham notatniki, dobrze już wiecie. Czasem jednak spotykam się z pytaniami, po co mi ich aż tyle i czemu dalej potrzebuję kolejnych. Więc sprawdźmy, ile tych notatników zalega mi w szafce i do czego one służą.
Bullet Journal trochę ochłodził moją potrzebę posiadania kalendarza – notuję w nim daty i zadania i rzadko kiedy potrzebuję od niego czegoś więcej. Zakopany gdzieś na dnie kartonu kolumnowy Leuchtturm A4 też potwierdza, że to format i układ nie dla mnie.
Bullet Journal to system produktywności stworzony przez Rydera Carrolla, projektanta z Nowego Jorku, który opiera się w całości na notatniku i ulubionym długopisie. Bullet Journal (będę stosować oryginalną nazwę, bo naprawdę nie wiem jak to sensownie nazwać po polsku) powstał kilka ładnych lat temu.
Właśnie przed chwilą spojrzałam na nowy, intrygujący kalendarz na przyszły rok. Wystarczyło chyba 10 minut, żebym stwierdziła, że go chcę i nawet nie mam żadnych wątpliwości i jedyne pytanie, które jeszcze sobie stawiam to „jaki kolor wybrać”.
Jaki notatnik dobry jest na początek? Na co warto zwrócić uwagę i co nam się może przydać? Wszystko oczywiście zależy od tego, do czego zamierzamy przeznaczyć nasz notatnik, bo zastosowań może być wiele.