Koniec miesiąca, a to oznacza tylko jedno – kulturalny przegląd miesiąca! Sporo filmów, sporo książek, ostatecznie wylatują niestety Instagramy, bo bardzo skutecznie utrudniają czytanie przez długie ładowanie się – ktoś z tego „korzystał” w ogóle?
Po dwóch dniach intensywnego czytania skończyłam Rosemary’s Baby, powieść napisaną w 1967 roku przez nieznanego mi zupełnie autora, Irę Levina, który co ciekawe, jest też odpowiedzialny za Żony ze Stepford. Parę miesięcy temu oglądałam miniserial Dziecko Rosemary z zeszłego roku, a Oscarową produkcję Polańskiego widziałam parę lat wcześniej, zupełnie nieświadoma faktu, że to ekranizacja.
Są takie filmy (okej, seriale też), które oglądasz i od razu widać, że były przygotowane z myślą o zawładnięciu najbliższą galą Oscarową, są takie produkcje, które dopiero powstają, ale już widać, że się czają i nominację dostaną.
Trochę ta seria się zmieni, skoro o książkach piszę osobne recenzje i staram się o filmie pisać parę słów – te mniejsze teksty pewnie sklecę po prostu tutaj zamiast tworzyć wpisy po 200-300 słów, to chyba będzie odpowiednia równowaga. Jest 29 maja, nadrabiam więc dość późno, mam nadzieję, że nic nie pominę.
American Sniper to jeden z tych filmów, które na pewno będą zdobić moją półkę w plastikowym opakowaniu z płytą DVD/BD w środku. Z jednej strony jest Bradley Cooper, z drugiej fakt, że przez Battlefielda mocno wkręciłam się w tematy militarne.
Oscary są przyznawane od 1929 roku, Złote Globy po raz pierwszy zostały rozdane w roku 1944, Brytyjska Akademia Filmowa rozpoczęła rozdawanie nagród w 1948 roku, a Złota Palma z festiwalu w Cannes jest jeszcze dwa lata starsza.